Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2007, 20:15   #17
Dalakar
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
- .... ranny. Czy myślisz, ze dobrze robimy trzymając go tutaj. Wiesz przecież co sie stanie, co może sie stać.......
- Wszystko w rekach Pana, bracie Dominiku. Jesteśmy tu aby pomagać strzec owczarni Jego zamieszkującej to miasto.....
- Ale ....
- Bracie Dominiku czyżbyś wątpił w Pana?... Jeżeli jego wola będzie aby .....
Głosy umilkły, a Michał nadal stał jak słup soli. Miał nadzieję że za chwilę usłyszy kontynuację rozmowy.
Co to za miejsce?” - pomyślał - „Na każdym kroku stykam się z jakimiś dziwami. Szkoda że zamilkli. Chciałbym dowiedzieć się czegoś więcej. Właściwie to może powinienem tam pójść. Chyba nie spotkam żadnego...”
Rozmyślania przerwał mu odgłos kroków i słowa:
-Pozwól bracie iż zaprowadzę cie na wieczerze abyś wraz z nami mógł posilić swe ciało dobrami danymi nam od Pana.
Młodzieniec odwrócił się i popatrzył na mówiącego. „...żadnego świętego, czy anioła.” - dokończył przerwaną myśl, a na głos rzekł:
- Więc prowadź, ojcze.
Choć zwrot ''ojcze'' jakoś nie pasował do zakonnika. O ile owa postać była zakonnikiem. Miecznik czuł iż już nic go nie zaskoczy, oraz że w tym miejscu wszystko jest możliwe. Na razie postanowił w milczeniu iść za nieznajomym. W końcu nic innego mu nie pozostawało. Nie liczył na to że ktoś mu powie co tu się dzieje.
 
Dalakar jest offline