Rince Tainefelt Taaak - odpowiedział przeciągle - przynieś jeszcze jeden - zwrócił sie do karczmarza, odrywając wzrok od łysej niewiasty i odsuwając od siebie pusty kufel. "To pewnie ta, na którą czekam" - pomyślał. Szybko zaczął przypominać sobie słowa, które polecono mu zapamiętać na cmentarzu. Poruszył mimowolnie ustami. Spojrzał ponownie na czarno przyodzianą kobietę. Zdawała się nie zwracać na niego uwagi. "Dobrze" - uspokoił się - "powiem co trzeba i będzie po sprawie.". Odetchnął głębiej. Znów zerknął na łysą. "Muszę jednak mieć pewność, Zakon Całunu zapewne nie będzie tolerował pomyłek". Potarł prawą dłonią swoje postrzępione ucho.
__________________ łapać mg! |