Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-10-2007, 07:07   #11
Andregor
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Rudiger uśmiechną się nieznacznie –teraz już mogę- dodał a następnie wziął worek i przełożył przez ramię i ruszył w stronę karczmy „U kulawego Matthiasa” .towarzystwo dziewczyny bardzo mu odpowiadało. „Erica” powtórzył sobie w myślach jak by chciał się upewnić. co jakiś czas oglądał się sprawdzając czy Erica za nim idzie, mogła by się w końcu zgubić. Popiołek szedł na równi z Rudigerem, jednak nie oglądał się tylko parł do przodu, jakby nikt za nimi nie podążał. Gdy doszedł do karczmy zatrzymał się czekając chwile na dziewczynę. Przed karczmą był jak zawsze niewielki ruch, ludzie wchodzili trzeźwi a wychodzili pijani, największy ruch panował tu wieczorem i w nocy więc teraz za dużo gości nie mieli. Przed karczmą na prawo od wejścia była niewielka sterta śmieci, dookoła niego leżało 5-6 pustych butelek. Rudiger zauważywszy to podbiegł i szybko zabrał dwie, chowając do swojego worka. –No, to tu.- oznajmił spoglądając na dziewczynę –Jak byś jeszcze czegoś chciała to ja zostanę tu i będę przeglądał te śmieci.- Powiedział po czym kląkł przed nimi i zaczął w nich grzebać. Puszek gdzieś znikną, może udał się za jakimś szczurek albo inną potencjalna ofiarą? Ruiger przerwał przeglądanie śmieci gdy spostrzegł ze nie ma Popiołka, rozejrzał się jeszcze lecz go nie zauważył. Niespodziewanie z drugiej strony śmieci wyłonił się łepek kota. –A tu jesteś mój malutki- powiedział a następnie wziął kota i położył obok siebie. Założył mu na szyi wisiorek jaki znalazł rano. -Teraz o wiele lepiej wyglądasz- dodał po chwili przyglądając mu się.
 
 
Stary 31-10-2007, 23:36   #12
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany


Erica podziękowała Rudiger’owi za okazaną pomoc. Zaprowadziła konia do przy karczemnej stajni, odwiązując od siodła swojego konia swój plecak. Sztylet włożyła do cholewki buta, tak na wszelki wypadek. Nigdy nie mogła być pewna, co za ochlapus będzie chciał się do niej przysiąść i „pokonwersować” wbrew jej woli. Powolnym krokiem przekroczyła próg karczmy. Nastała krępująca cisza, jaka zawsze nastaje, gdy ktoś nowy pojawi się w drzwiach. Chrząknęła lekko zdejmując kaptur z głowy, pokazując swoją łysinę.

„Rince, Rince Tainefelt… tylko, który to?” – popatrzyła na twarze zgromadzonych tutaj mężczyzn. Każdy z nich mógłby być tym człowiekiem, jednak Erica czuła, że to musi być któryś z nich. Niepewnym krokiem podeszła do stolika pod ścianą, i usiadła przy nim, pokładając obok swoje rzeczy. Liczyła na to, że któryś z nich podejdzie do niej i przedstawi się jako ten Rince Tainefelt.
 
Revan jest offline  
Stary 01-11-2007, 11:08   #13
 
Arillio's Avatar
 
Reputacja: 1 Arillio nie jest za bardzo znanyArillio nie jest za bardzo znanyArillio nie jest za bardzo znany


Rince Tainefelt

Osiłek miał słuszność, spać w takim miejscu było głupotą. Z drugiej jednak strony Rince nie miał prawie nic, co mogłoby stać się łupem złodzieja. Trącił butem sakwę upewniając się, czy nadal leży na podłodze.
- Będę się pilnował - odpowiedział, a na jego twarzy zagościł grymas, który - przy dużej dozie dobrej woli - można by nazwać uśmiechem.
Nie było powodów do radości. Na karku miał przecież Zakon Całunu, ludzi których unikał wcześniej jak zarazy. "Powinienem bardziej zadbać o przychylność bogów przed robotą" - pomyślał i szybko dotknął dłonią metalowego wisiorka schowanego pod koszulą. Znajomy znak X dodał mu otuchy. Wrócił do obserwacji izby, jednym uchem przysłuchując się rozmowie najemników.

Gdy postać w czarnej szacie weszła do karczmy, znieruchomiał. Nie podobała mu się ta czerń, zbyt mocno kojarzył ją z kapłanami Morra, odprawiającymi pogrzebowe obrzędy i chroniącymi cmentarze przed takimi jak on. "Znaleźli mnie" - było pierwszą myślą, jaka przyszła mu do głowy. Sięgnął po pelerynę, a mięśnie napięły się gotowe do ucieczki. Kobieta zdjęła kaptur. Otworzył szeroko oczy. Patrzył jak zahipnotyzowany, przez całą drogę jaką pokonała od drzwi wejściowych, do stołu przy którym siedział z najemnikami. Strużka zimnego potu powoli spłynęła mu po plecach. Odłożył pelerynę.
 
__________________
łapać mg!

Ostatnio edytowane przez Arillio : 07-12-2007 o 18:46.
Arillio jest offline  
Stary 03-11-2007, 18:19   #14
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość


Joachim energicznie otworzył drzwi niemal udezrając przy tym pijanego mężczyznę, który siedział obok, grzecznie przeprossił po czym rozejrzał się po sali. Niewiele miejsc było wolnych, szybko wypatrzył karczmarza po czym podszedł do niego.

-Podajcie z łaski swojej wino i coś na ząb do tamtego miejsca.-

Wskazał na jedno z wolnych siedzisk przy jednym ze stołów. Nie czekając nawet na odpowiedź ruszył w stronę wypatrzonego miejsca. Po chwili mógł już w spocząć. Droga jak zawsze do spokojnych nie należała i kilku natrętów trzeba było nauczyc moresu ale w gruncie rzeczy Joachim zaliczał ją do tych przyjemnych choć nudnych. Nikogo nie okaleczył, ani nie upokorzył więc nie zasłużył na niczyją zemstę. Westchnął głęboko i rozejrzał się po ludziach zgromadzonych w karczmie. Robił to bardziej z przyzwyczajenia niż potrzeby, zostało mu odrobinę pieniędzy i nie musiał chwilowo z nikim się pojedynkować.

"Ciekawe jak zaopiekowali się moim koniem w tamtej stajni trzeba by jutro się przejść i sprawdzić. O matko jak miło wreszcie znowu znaleźć się wśród ludzi już myślałem, że nie dojadę, gdyby nie tamta dwójka to bym chyba umarł z nudów."
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 02-12-2007, 20:00   #15
 
Yoda's Avatar
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację


Karczma „U kulawego Matthiasa”, Grenzstadt
Eik, Erica, Joachim, Julian, Rince


Roześmiane oczka pulchnego karczmarza – Kulawego Matthiasa - popatrzyły na nową klientelę.
„Od dawna nie było nikogo nowego. No może tylko ten dziwak który przybył tu przed tygodniem i tylko sączy piwko. Ale to dobrze. Klient nasz pan a ten jest wyjątkowo mało wymagający. To się chwali. No ale oni… hmm… to chyba ci o których wspominał Herbert. Tak to na pewno oni. Tylko który z nich to Moltke” – myślał a jego twarz wciąż miała ten sam uprzejmy wyraz.
Matthias Dokładnie przyjrzał się nowej postaci w drzwiach. Był przyzwyczajony do różnych „indywiduów” ale rzadko widywał łyse kobiety. Chyba na kogoś czekała. Zaraz za nią do karczmy wszedł…
-O żesz k****! – wymsknęło się karczmarzowi. Kogo jak kogo ale jego się tu nie spodziewał. Delikatnie mówiąc Joachim Vogel nie cieszył się dobrą reputacją. No to niezła zgraja mu się zwaliła do jego karczmy. W reakcji na zamówienie Joachima Matthias zaczął powtarzać sobie w myślach „Klient nasz pan. Klient nasz pan.”
-Ja to zaniosę. Powiedz kucharzowi aby przygotował „cos na ząb” bo ja nie znam takiej potrawy. –rzekł do swojej kelnerki po czym wziął tacę z zamówieniem skierował się do stolika z dwójką przybyszy i piwożłopem. Ten ostatni wyglądał jakby zobaczył ducha. Wpatrywał się w jeden punkt. Matthias podążył za jego spojrzeniem i natrafił na łysa kobietę. Zaintrygowany Matthias pokuśtykał do wyraźnie niezdecydowanej kobiety i z zachęcającym gestem powiedział
-Witam w mojej karczmie. Zechce pani usiąść. Proszę za mną. Przy tamtym stoliku widzę wolne miejsce. - po czym z premedytacją skierował swe kroki w stronę stolika z dwójka najemników i dziwakiem. Matthias mimo swej kulawizny poruszał się całkiem nieźle. Mimo jego kuśtykania kufle na tacy nie obijały się zbytnio ani nie traciły swojej zawartości. Gdy w końcu dotarł do wybranego stolika postawił tacę na blacie i zaczął rozdawać jedzenie i napitek.
-Witam panów w moich skromnych progach. Jestem Matthias zwany kulawym. Oto wasze jadło i piwo. Mogę wam w czymś pomóc? – ostatnie zdanie rzucił nieco zagadkowym tonem, ni to stwierdzając ni to pytając. Jednak wyraźnie widzieliście że nie wie komu poświęcić więcej uwagi. Po chwili zwrócił się do łysej kobiety jakby przypominając sobie o obecności kogoś jeszcze.
-Proszę siadać, pani – wskazał miejsce obok czarnowłosego młodziana – Podać cos? Cos do jedzenia, picia? A może panu cos przynieść? Kolejny kufel? Jestem do usług. – zapytał Rinca swobodnym tonem obserwując jego reakcję na nową klientkę.
Przy stoliku obok, tuz za plecami Eika siedział Joachim i mimowolnie wszystko słyszał.

Okolice karczmy Matthiasa, Grenzstadt
Rudiger


Popiołek wyglądał rzeczywiście uroczo w nietypowym naszyjniku. Jednak on raczej nie podzielał tego zdania. Gdy tylko spiralny wisior zaciążył mu na piersi kot syknął jak oparzony i zniknął za stertą śmieci. Po chwili wyszedł z skulonymi uszami i nastroszonym futrem tak że wydawał się być dwa razy większy. Ostrożnym krokiem podszedł do medalionu i pacnął go dwa razy sprawdzając czy aby na pewno „wróg” się nie rusza. Nie widząc reakcji medalionu lekko się rozluźnił i zerkając na ciebie czy aby na pewno jesteś w pobliżu usiadł obok naszyjnika niczym strażnik. Doprawdy dziwny ten Popiołek…
W stercie śmieci zauważyłeś lekko podrdzewiały sztylet, fioletową damską kieckę w kiepskim stanie (chyba jakiś ogr ją nosił a nie kobieta!) oraz dziurawy kubek. Obok pod ścianą była pokaźna kałuża wymiocin. Jednak… Czyżby cie oczy mamiły…? W wymiocinach cos połyskiwało odbijając promienie słońca…
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.

Ostatnio edytowane przez Yoda : 02-12-2007 o 20:06.
Yoda jest offline  
Stary 02-12-2007, 22:13   #16
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość


Joachim z zimnym błyskiem w oku popatrzył na karczamrza kiedy ten przeklął na jego widok. Zazwyczaj coś takiego skończyłoby się pojedynkiem jednak stwierdził, że dopiero co przyjechał do miasta i nie powinien rozbić sobie kłopotów już na wstępie. Tak więc bez słowa zaczekał aż podano mu wino.
W jego ruchach wyraźnie zaznaczało się ogromne zdenerwowanie.

"Chyba nie zdenerwował się aż tak moją wizytą. Coś nerwowi ludzie się ostatnio zrobili w Averlandzie. Tak w ogóle to skąd on mnie zna? Czyżbym był aż tak znany w okolicach? To niedobrze, nie lubię rozgłosu, bardzo nie lubię."

Dyskretnie spojrzał na karczmarza przerywając myśli. Matthias jak widać nie chciał mieć z nim wiele doczynienia i gdy tylko wino znalazło się obok Joachima udał się do sąsiedniego stołu i zaczął tam usługiwać.
Na czole zwadźcy pojawiła się lekka bruzda. Słysząc usłużny ton głosu nie omieszkał zauważyć w myślach, że jego nie przywitano. Ba! Nawet słowem się do niego nie odezwano! Nie podobało mu się to; jednak zgodnie z wcześniejszym postanowieniem opanował się i nie powiedział ani słowa. Z pewnym żalem spojrzał na rękojeść rapiera a następnie wziął głęboki łyk wina w oczekiwaniu na jedzenie.

"Jeśli podadzą mi byle to co to tym razem nie zdzierżę."
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 04-12-2007, 17:17   #17
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany


Nim Julian zdążył otworzyć usta by odpowiedzieć towarzyszowi. Wielkie cielsko karczmarza przysłoniło światło nad nimi.

-Witam panów w moich skromnych progach. Jestem Matthias zwany kulawym. Oto wasze jadło i piwo. Mogę wam w czymś pomóc?

- Jeśli będę coś od ciebie chciał karczmarzu, wiem gdzie cię szukać – mrugnął dyskretnie w kierunku grubasa, po czym uśmiechnął się porozumiewawczo do Eika. Był zmęczony, spragniony, głodny i z pewnością nie miał ochoty rozmawiać o interesach przed dobrą kolacją. Zresztą, dyskrecji nigdy za wiele, jedna z wielu zasad najemnika, który chciał dożyć emerytury.

-Proszę siadać, pani

Chłopak grzecznie zrobił kobiecie miejsce i skinął głową. Łysina z pewnością szpeciła ją w oczach wielu, lecz w Julianie wywoływała ciekawość. Ścięte włosy nie były typową damską fryzurą, nawet wśród tych wyzwolonych kobiet-wojowniczek, które czasem widywało się na szlaku. Czyżby jakieś śluby? Może pokuta? Młodzieniec bez skrępowania wpatrywał się krótką chwilę w zjawisko, po czym uśmiechnął się słodko i odwrócił.
- Zjem i dowiem się szczegółów – wymamrotał do kolegi i ziewnął przeciągle. Ciepło tawerny sprawiło, ze myślami odpływał powoli do krainy snów Morra.
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline  
Stary 07-12-2007, 10:13   #18
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację


Eik Vangalar

- Dzięki gospodarzu, że nie kazałeś nam długo czekać. Jesteśmy strudzeni po podróży. – powiedział przysuwając przed siebie mięsny półmisek i kufel piwa.
- Jeśli będę coś od ciebie chciał karczmarzu, wiem gdzie cię szukać – mrugnął dyskretnie Julian.
- A mi owszem możesz. – rzekł, powstrzymując karczmarza od odejścia - daj mi czysty pokój i każ przygotować gorącą kąpiel. To wszystko, czego będzie mi trzeba po dobrym posiłku.

Pojawienie się kobiety przy stole skomplementował krótkim grymasem, powstrzymującym na moment usta od dalszego przeżuwania smażonej wieprzowiny. Choć jej wygląd sugerował przynależność do stanu kapłańskiego, nie zmieniało to faktu, że kobieta zawsze będzie kobietą.
Nie odezwawszy się słowem, skierował swój wzrok na to, co miał na talerzu, starając się zignorować fakt jej obecności w tym gronie.

- Zjem i dowiem się szczegółów – wymamrotał Julian i ziewnął przeciągle.
- Mhm. – potwierdził Eik, przełykając kolejny kęs – dobra.
Trochę tłusta, ale dobra i piwo też nie najgorsze. –
dodał po chwili pochylając się nad kawałkiem mięsa i zmieniając temat.
- A tobie jak… smakuje?
 
Lorn jest offline  
Stary 07-12-2007, 19:44   #19
 
Arillio's Avatar
 
Reputacja: 1 Arillio nie jest za bardzo znanyArillio nie jest za bardzo znanyArillio nie jest za bardzo znany


Rince Tainefelt

Taaak - odpowiedział przeciągle - przynieś jeszcze jeden - zwrócił sie do karczmarza, odrywając wzrok od łysej niewiasty i odsuwając od siebie pusty kufel. "To pewnie ta, na którą czekam" - pomyślał. Szybko zaczął przypominać sobie słowa, które polecono mu zapamiętać na cmentarzu. Poruszył mimowolnie ustami. Spojrzał ponownie na czarno przyodzianą kobietę. Zdawała się nie zwracać na niego uwagi. "Dobrze" - uspokoił się - "powiem co trzeba i będzie po sprawie.". Odetchnął głębiej. Znów zerknął na łysą. "Muszę jednak mieć pewność, Zakon Całunu zapewne nie będzie tolerował pomyłek". Potarł prawą dłonią swoje postrzępione ucho.
 
__________________
łapać mg!
Arillio jest offline  
Stary 07-12-2007, 23:13   #20
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany


Erica skorzystała z propozycji karczmarza, uśmiechnęła się do niego zauważalnie. Lepiej wiedzieć z kim ma się do czynienia. Była zwolenniczką prostych rozwiązań. Skłoniła się uprzejmo człowiekowi, który zrobił jej miejsce.
- Witam waszmościów. Wypadałoby wiedzieć, z kim to zdarzyło się wejść w comivitę, jestem Erica Reichert. – odparła po chwili. Miała szorstki głos, jakby była przeziębiona, jednak brzmiał całkiem przyjemnie. Oczami koloru fioletu wpatrywała się przez krótki czas w twarze mężczyzn. Na twarzy miała pełno piegów, a po lewej stronie twarzy, tuż przy uchu całkiem sporą szramę. Wyglądało to, jakby ktoś ugodził ją grotem strzały, albo piki prosto w szyję. Czarne szaty nadawały jej jednak poważnego wyglądu, mimo tego, iż była dość niska.

Spotkała ciekawski wzrok najemnika. Uśmiechnęła się nieznacznie. Drugi mężczyzna zdawał się ją ignorować. Żaden z nich to nie Rince, więc wszystko jasne. Odwróciła się w stronę trzeciego mężczyzny.
- Musisz być Rince Tainefelt, prawda? Polecono mi się z tobą pilnie spotkać, mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi, i że nie zapomniałeś treści wiadomości. – rzadko kiedy się uśmiechała, co było widać, a kiedy to robiła, to zazwyczaj nieszczerze, podobnie jak w tym wypadku.
 
Revan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:10.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172