Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2007, 15:31   #22
Durendal
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Carlos z radością powitał widok świateł karczmy. Od rana był w drodze i myśl o kubku wina w towarzystwie pięknej elfki w ciepłej karczmie była mu naprawdę miła. Szczególnie gdy przypomniał sobie otrzymanego w przelocie całusa. Pod karczmą panował lekki tłok z reakcji służącego i samego gospodarza wywnioskował że jego towarzyszka jest tu częstym i mile widzianym gościem więc jego obawy o nocleg rozwiały się błyskawicznie. Dziarsko zeskoczył z konia i odtroczywszy od siodła wysłużoną torbę ze swoim skromnym dobytkiem, oddał wodze chłopcu i ruszył za elfką do wnętrza karczmy. Kiedy znalazł sie w środku usłyszał jak towarzysz księdza który przybył tu prawie równo z nimi wygłasza do elfki całą tyradę wyszukanych komplementów. Przysłuchiwał się zdziwiony i co tu dużo mówić musiał atakiem kaszlu zamaskować tłumiony wybuch śmiechu. Kiedy się uspokoił ukłonił się uprzejmie i księdzu i jego wymownemu towarzyszowi po czym podszedł do Lialam.

-UsiÄ…dziemy?

Zapytał cicho patrząc jej w oczy i lekkim ruchem dłoni wskazując nieduży wolny stolik pod ścianą. Po chwili odwrócił sie i już pełnym głosem powiedział:

-Gospodarzu wina!

Miał ochotę sie napić i śpiewać i tańczyć ech, gdyby tak choć jeden rodak z gitarą... Ale cóż byli we Włoszech, nie było szans na hiszpańskiego gitarzystę a szkoda.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline