Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2007, 17:46   #69
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Sytuacja zbiła Allena z tropu. Po pierwsze, że nic się nie stało, chociaż nieraz w podobnych zdarzeniach skutek był całkowicie rożny... Po drugie te elfy... Co sie właściwie stało? Czy oni coś więcej zauważyli? Był pewien iż Tego nie da się tak po prostu ujrzeć. Po trzecie jak się tego wykaraskać?! W końcu ktoś odkrył w tobie twą prawdziwą potęgę, masz szanse się w końcu wybić ponad!- pojawiło sie w jego myślach. Stać się władca borów, poznać sekrety magi lasu, o której tyle słyszał, mieć pod swa władza jedną z najniebezpieczniejszych ras na tych ziemiach...
Allen napawał się jakoś tą myślą, jednak szybko się opamiętał... Miał cel, a głaskanie wilka, gdy ten leży spokojnie może się prędzej czy później skończyć odgryzieniem ręki. Po za tym kto by zaufał mrocznym elfom, gorsze od swych kuzynów, bo nieprzewidywalne i jeszcze większe wyrzutki?.
Około dziesięć minut leżeli na ziemi, a czwórka bohaterów stała w osłupieniu.
Jeden wreszcie odważył się wstać nie podnosząc przy tym głowy.
-O panie! Chcielibyśmy, abyś poszedł do naszej wioski.- Zamarł w milczeniu.
Zrozumiał że powinien zadziałać:
- Żałuje wielce, lecz teraz nie mogę do was pójść. Mam bowiem misję, którą muszę wykonać. Lecz wiedzcie iż jeszcze do was przyjdę, gdy czas się wypełni. a teraz przeprowadźcie mnie i moich ludzi przez las.
Łżesz w żywe oczy, nie masz co tu wracać beze mnie, a będziesz musiał jakoś przejść później przez ten stos badyli. Nie ładnie tak łgać, nawet przed taką ciemnotą... - gdzieś w jego myślach usłyszał głos
 
enneid jest offline