Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2007, 19:36   #70
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
- Dobrze panie! W takim razie odprowadzimy Cię bezpiecznie do końca lasu. My bowiem nie możemy wychodzić dalej. Przepraszamy panie.- Przez jeszcze kilka sekund stali spokojnie, kiedy wreszcie dowódca skinął głową i Mroczne Elfy porozbiegały się po krzakach, poszli do przodu. Na karkach czuli spojrzenie mieszkańców lasu.
Przestali się potykać o korzenie. Krasnoluda już nic nie złapało za kostkę. Tak samo jak i innych.
Gdy wyszli z lasu, słońce chyliło się już ku zachodowi.
-Żegnaj panie. Wybacz nam, że nie możemy odprowadzić Cię dalej.- Pożegnały się z Allanem Mroczne Elfy.- Z zniecierpliwieniem będziemy czekać na Twój powrót.
Czarodziej nie wiedział co powiedzieć, więc skinął głową i cała drużyna ruszyła dalej.
Z resztą spotkali się około sto pięćdziesiąt kroków dalej. Wzrok Allena przykuł najpierw wygląd przedstawiciela Starszego Ludu. Zaiste. Ciekawie wyglądał. Można by było poeksperymentować na nim... Ale nie teraz. Teraz mieli misję.
Vaneyshowi nie spodobało się to jak patrzył na niego nowy przybysz. Jednak pozostał spokojny i nie skomentował tego, jak to bywało w zwyczajach pół-Aniołów.
Ten krasnolud też był dziwny. Wydawał się być alchemikiem, o czym świadczyły jego przybory. Był jednak bardzo tajemniczy. Gdy już wszyscy wieczorem usiedli razem, został przy swoim kucu i bawił się miksturami. Nie odezwał się nawet słowem.
Przy rozpalonym ognisku wszyscy milczeli. Druid szeptał tylko do Vaneysha. Opowiadał mu o wydarzeniach w lesie. Vana zaciekawiło to, niemniej niż samego Druida. Wiele legend krążyło o tym lesie.
Powiadali, że został opętany przez przedstawicieli Czarnej Ręki, którą przewodził pewien demon zamknięty w ciele człeka. Został jednak odpędzony przez egzorcyzmy, gdy przedstawiciel grupy Czarnej Ręki został schwytany. Reszta organizacji krąży teraz dalej po Imperium. Tak przynajmniej mówią pogłoski.
Cóż im teraz pozostało? Chyba tylko położyć się i rankiem wyruszyć w dalszą drogę. Owa wiodła przez miasto Hijond. Tam też mieli uzupełnić zapasy.
 
Lukadepailuka jest offline