Harry schował się za swoistą barykadą. Na jego ustach gościł uśmiech.
*Szansa na trafienie była mniej niż 5%... Świetne uczucie!* powiedział w myślach.
Dyszał, czuł we krwi adrenalinę, miał już tego wszystkiego dość - ale czuł się świetnie ze świadomością zabicia niemca.
Wtem do głowy przyszła mu pewna myśl, którą także powitał uśmiechem. Wyjął z plecaka nakładkę granatnikową na swojego Garanda, a na nią włożył jeden z dwóch granatów jakie miał.
Przyłożył karabin z granatnikiem do ziemi i wycelował mniej więcej pod kątem 45 stopni w stronę bunkra niemieckiego, po czym wystrzelił.
Niestety nie usłyszał wybuchu, nie wśród całego tego chaosu bitwy, lecz miał nadzieję że i ta jego decyzja jakoś pomogła w tej bitwie.
Kiedy tylko Harry wystrzelił granat, rozglądnął się za siebie chcąc sprawdzić jak przebiega lądowanie. |