Ciężko powiedzieć, czy to zaklęcie się udało, czy nie. Z jednej strony osiągnął cel, z drugiej... Pamiętał, że z reguły wyglądało to nieco inaczej. Zwykle nieprzytomny był nieco skołowany, ale nigdy nie miotał się jak szalony.
Jednak popatrzył na swoje ręce. Z koniuszków palców unosiła się niewielka smuga dymu. Zrozumiał, że musiał pomieszać ze sobą dwa zaklęcia i przy okazji lekko sparzył wojownika.
Teraz widok miotającego się Klausa przestał mu się wydawać dziwny, a zaczął go po prostu śmieszyć. Niezły temat na krótką anegdotkę- pomyślał sobie. Ze śmiechu zaczęła go boleć przepona.
Nagle poczuł świst pięści koło swojej głowy. Wojownik zaczął wściekle miotać pięściami. Przestał się śmiać i poczeka, aż Klaus się nieco uspokoi. |