Wątek: Wojna II
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-12-2007, 20:33   #11
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Wy byc pewni ze dziecko kot isc z nami ?? - jakiś obleśny bełkot goblina obił się o moje wrażliwe uszka. Potrząsnąłem nimi delikatnie, ten dźwięk był przeraźliwy!

- A niby czemu mam nie iść, hm? - spytałem bezpośrednio goblina. O kocia matulu, czemuż on taki zielony! Czyżby w dzieciństwie wylał się na niego słój z ektoplazmą? Biedny, chyba będę dla niego miły...

- Nie histeryzuj. Nie doceniasz ludzi kotów. Ich plemiona na północy dawno temu pokonały dwa najsilniesze plemiona orków, Ugh'antan i Ghy'an. Wprawdzie po tej wojnie niewielu ich ocalało, ale zwyciężyli i to sie liczy - przemówił Shadow.

- Ojej, dziękuję Ci bardzo, zamaskowany człowieku - rzekłem krótko, bardzo miło i machnąłem ogonkiem. W końcu ktoś docenił moją kotowatość!
Nawet Garret przyznał, że jestem hetero. Szczerze mówiąc sam nie byłem tego pewny, ale skoro on tak powiedział to na pewno tak jest.

- Zwą mnie Avelewalarie... - spojrzałem gwałtownie w prawo. Nieopodal nas stała zakapturzona kobieta. Biło od niej sympatyczną aurą. Wydawała się bardzo mądra.
Szybko podskoczyłem do niej i zamruczałem slodko uśmiechając się przy tym i ukazując dwa kocie kiełki.

- Mrrrr, a mnie nadano na imię Inai =^ ^= - przechyliłem główkę na bok i spojrzałem we wnętrze jej kaptura. Wtedy to kobita poprawiła go by bardziej zasłaniał jej twarz. Posmutniałem lekko, ale postanowiłem się nie poddawać.

- Jak będziesz czegoś potrzebowała to powiedz ^ ^ Zawsze chętnie pomogę, miła elfko. - uśmiechnąłem się, i właśnie wtedy do karczmy wszedł jakiś wielki, brzydki jegomość! Ziemia zatrzęsła mi się pod łapkami. Nerwowo schowałem się za kobietą z kapturem na głowie i złapałem materiał jej płaszczu. Nie podarłem go pazurkami, nie pociągnąłem do siebie, więc mam nadzieje, że Avele się nie obrazi za to. Ogonek zatrzymał mi się tuż przy przy ustach.

- Pan Burogg Łamacznóg jak mniemam? Spóżnił się pan. - rzekł Shadow do tego brzydala. Spojrzałem na niego, a potem swoimi słodkimi, wielkimi, czekoladowymi oczkami popatrzyłem w górę na kobietę.

- Może to i lepiej, że się spóźnił. Choć właściwie mógł bardziej . . . - rzekł i zaśmiał się uroczo ^,,^ (^ ^ <-- to są oczka XD || ,, <--- a to jego kiełki XD)

- Kompania. Zbiórka na górze. - Shadow miał dar przemawiania. Mrr, ale był straszny! Dziwny się znaczy.
Od razu wyskoczyłem na środek robiąc gwiazdę zamiast swych nieprzewidywalnych kocich kroków.

- Taaak, chodźmy na pięterko !! ^_____________^ - wykrzyczałem z radością i złapałem elfkę za rękę i zacząłem zachęcać ją by poszła ze mną. Drugą ręką zaciągnąłem za sobą Iren.

Gdy skrzętnie wskoczyłem na górę wraz z dziewczynami (mam nadzieje, że nadążyły za mną ^ ^"), od razu wskoczyłem na nocny stolik i usiadłem sobie. Postanowiłem na dobry początek umyć sobie uszka. Liznąłem kilkakrotnie swoją łapkę i przetarłem nią jedno ucho, a potem drugie ucho. Reszta szybko doszła. Przede mną usiadł Garret. Miał trochę klapnięte blond włosy.

- Porażka fryzjerska! Pozwól, że Ci pomogę ^,,^ - zdjąłem z pleców swój plecaczek i wyjąłem z niego sprzęt do charakteryzacji. Ułożyłem go na swoich kolankach.

- Tylko się nie wierć, bo mi nie wyjdzie! - ostrzegłem go i użyłem swojej zdolności powietrza. Na szczęście nie potrzebowałam dużo używać swojego żywiołu, dlatego też nie było nawet mowy by mi się to nie udało. Machnąłem łapką nad jego głową jakbym odpędzał pare. Miało to działanie podobne do suszarki. Gdy włosy były już prawie suche wziąłem gumę, nie mylić z gumką! XD, do włosów i zacząłem układać jego blond kłaczki w artystyczny nieład, jaki zresztą sam miałem na głowie.
W tym samym czasie Shadow przemawiał. Słuchałem go oczywiście dwoma uszkami, jednak swoją uwagę poświęciłem fryzurze naszego drużynowego szefa. W końcu musi się jakoś prezentować!

- W porządku. Postanowione. Do drużyny Garreta wchodzą Inai (yes yes yes!! XDDD), Justicar (ten pijak ;( ?? ), Avelevalarie (ooo, Avele ^ ^), Gnash (och . . .) i Burogg (że co?? Te gruboskórne straszydło??). Reszta wchodzi w skład mojej drużyny. Resztę tej deszczowej nocy trzeba odpocząć. Wynająłem wam pokoje na tym samym piętrze.

- Że coooo?? - wyjęczałem i ze smutku opadły mi łapki. Na szczęście układanie fryzury już skończyłem.

- Już skończyłem . . . - oznajmiłem Garretowi i podałem mu lusterko przy czym zeskoczyłem ze stolika uprzednio odkładając kosmetyki do plecaka i podskoczyłem do Iren. Liznąłem ją po policzku i uściskałem.

- Będę o Tobie pamiętał moja mała złodziejko. Mam Twój portret, który sam narysowałem jak wtedy na gałęzi drzewa jadłaś jabłko ^ ^" - uśmiechnąłem się szczerze do Iren.

- Zanim jednak udacie się na spoczynek moglibyście mi powiedzieć jedną rzecz. Wasza drużyna woli iść do Austen czy szukać Gilgamesha?

- Ja prosiłbym Austen, bo Gilgamesha brzmi jak jakiś Gil Mecha. Dość obrzydliwie. - odpowiedziałem odwracając się do Shadowa. Jeszcze raz liznąłem Iren po policzku i z powrotem wróciłem na swój nocny stolik.
Odebrałem lusterko od Garreta i zapiąłem plecaczek. Westchnąłem tylko ciężko i czekałem aż zostaną przydzielone nam pokoje . . .
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline