Gdy zebrani rozmawiali i zastanawiali sie ktora ze sciezek wybrac, Gnash nagle padl na ziemie i zaczal trzasc sie konwulsyjnie. Pochwili wstal i jakby grobowym glosem przemowil.
Sciezka ktora wybrac winnismy prowadzi do Austen. Takoz przemawiam ja pan zaswiatow i wladzca wszechrzeczy. Na drugiej drodze czeka smierc i pozoga. Pamietajcie AUSTEN.
Glos przyprawil wszystkich o ciarki ( no moze poza ogrem, on nie rozumial co sie dzieje
, i Inai takze odczul to inaczej, chlopiec kot sie zjerzyl.).
Po tych slowach Gnash jakby obudzil sie ze snu i spojrzal dziwnie po was.
Co wy sie tak patrzec na Gnasha? Niewazne to byc, ja wybierac Austen. Tak chciec duchy. A duchy miec zawsze racja.