WÄ…tek: Albion 1945
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-12-2007, 10:47   #12
Geisha
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Ewa, czekając na Waltera, popijała herbatkę, zagryzając je wyśmienitymi ciasteczkami.W zamyśleniu przeglądała zawartość pudełeczka. 2000 Reichmarek, całkiem sporo. I te Krugerandy... 20 pięknych, złotych monet, rozłożonych przed nią na stole. Ewa wzieła jedną z nich i lekko przetarła rękawem. Piękne... Przypomniała jej się kolekcja jej ojca, odziedziczona po jej dziadku. gdy była mała, godzinami mogła przyglądać się tym przepięknym, błyszczącym monetom, i, gdy ojciec nie widział, z drżeniem serca usiłowała ich dotknąć choć przez chwilę. jednak nie miała ku temu zbyt wielu okazji, a gdy zaczęła sie wojenna zawierucha Ojciec zdeponował swój najcenniejszy skarb w Szwajcarskim banku. Był wiele wart i Eva wiedziała, że te tutaj monety są warte równie wiele, i pewnie wiele trudu zadali sobie ludzie Waltera, by je zdobyć. Patrząc na nie tym bardziej czuła wagę swojego zadania. Delikatnym ruchem ostrożnie schowała je z powrotem do woreczka. Wzięła w dłonie dokumenty... podrobione idealnie, były na nich nawet lekkie oznaki zużycia. Robota świetnego fałszerza.
Ewa najpierw szeptem, potem już głośno kilkakrotnie powtórzyła swoje dane osobowe. Nie chciała się ich uczyć bezmyślnie na pamięć. Próbowała sie z nimi zidentyfikować...
Nazywam się Else van der Veen. Jestem z pochodzenia holenderką, ale obywatelstwo mam niemieckie. Urodziłam się w Nijmegen w Holandii 17 marca 1920 roku. Mam 25 lat... Mam obywatelstwo niemieckie, popiieram Adolfa Hitlera we wszystkim, co robi, współpracuję z SS... - powiedziała z pełnym przekonaniem. Ewa była profesjonalistką, mimo, że taka akcja była jej pierwszą, odkąd Walter zaufał jej i przyjął do ruchu oporu. Mi8ała świadomość, ze w najbliższym czasie będzie musiała z całym zaangażowaniem i przekonaniem wielbić Hitlera i współpracować z SS. I nie będzie mogła sobie pozwolić na podświadomy nawet grymas czy cyniczną uwagę w tym temacie. Musi, bo inaczej mogła by być rozpoznana i cała akcja, nad którą z pewnością pracuje ciężko nie tylko ona, weźmie w łeb. Poza tym... pomścić śmierć ojca - to była jej siła napędowa. Ewa powtórzyła swoje dane jeszcze kilka razy, po czym włożyła dokumenty do torebki. Gdzieś na jej dnie błysnął w świetle lampy niewielki flakonik perfum z czarną etykietką na której było napisane złotymi, zdobionymi literami "Die Schwarze Rose" D. Ale Ewa wiedziała, ze nie były to perfumy. To trucizna, bardzo szybka, skuteczna w minimalnej dawce. Ewa zdobyła ją jeszcze w Niemczech i nie wiedział o niej nikt, nawet Walter. Ewa w zamyśleniu przyjrzała się flakonikowi. Miała nadzieję, ze nie będzie musiała ich użyć, ale gdyby była taka potrzeba - nie zawahała by się.
Na dźwięk kroków szybko zamknęła torebkę.
Przywitała Waltera przyjacielskim uściskiem i elegancko przywitała jego gościa.
Lekcja wymowy poszła szybko, za szybko i za krótko jak dla niej, poza tym miała ochotę na dłuższą rozmowę z Profesorem, do którego od razu poczuła sporą sympatię i szacunek, ale wiedziała, ze nie da rady inaczej. Ewa i tak była wdzięczna.
Potem uważnie wysłuchała Waltera.
Milczała, do póki nie skończył, choć tysiące pytań cisnęło sie jej na usta. Większość z nich miała pozostać bez podpowiedzi...
- Co sie stało z panią van der Veen? - zapytała Ewa, starając się już stosować zasady wymowy, jakich nauczył ją profesor. To pytanie od pewnego czasu nurtowało ją najbardziej.
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...
Geisha jest offline