Wątek: Albion 1945
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2007, 10:19   #13
Toho
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
Andreas Kreuzwald


15 marca 1945

Dowódca nieco się zasępił słysząc pytanie Andreasa. Przez chwilę szli w milczeniu w dół zbocza. Reszta członków oddziału wracała innymi ścieżkami. Dawało to większe szanse na to, że wszyscy wrócą szczęśliwie do domu.
- Wiesz Andreas, długo się zastanawiałem w jaki sposób masz się tam dostać i kogo udawać. W końcu poszedłem z tym wyżej, do samego sztabu. Oni to wymyślili, to teraz niech kombinują…
-Wczoraj dostałem odpowiedź, że przygotowano dla Ciebie rozkaz wyjazdu na nazwisko Martin Waldstein. Osoba taka istnieje. To niemiecki członek NSDAP oraz jeden z oficerów Wehrmachtu w stopniu Leutnanta w biurach organizacji Todta. Tu masz dokument uprawniający Waldstein’a do wjazdu na teren Dundee.


Dowódca podał Andrasowi dokument. Andreas pomyślał, że jest nieźle zrobiony. Rzeczywiste nazwisko dawało szanse, że nikt go nie będzie przepytywał co i jak…. Chociaż z drugiej strony, takie podszywanie się pod kogoś innego grozi w razie wpadki kulką w łeb…
- A co się stało z tym Waldsteinem? zapytał dowódcę ostrożnie
- Pan Waldstein jest obecnie przetrzymywany u nas. Siedzi w zamknięciu. Został aresztowany omyłkowo w czasie nalotu na pewien lokal. Nikt nie miał pomysłu co z nim zrobić… miano go nawet zlikwidować. Ale okazało się, że się może nam przydać. Po Twojej akcji zostanie zlikwidowany …

Andreas pomyślał, że o tyle dobrze.
- No, podobieństwo do tego gościa? Tam może się trafić ktoś, kto go znał, widział i co wtedy? Andreas jak zwykle był nad wymiar ostrożny. W końcu nie zamierzał „zwiedzać” żadnych piwnic w siedzibie SS, gdzie na zadupiu w Dundee.
- Podobny jesteś, wystarczy niewielki retusz zdjęcia. Zajmą się tym nasi specjaliści. Daj mi tylko te szwabskie dokumenty, które masz i zgłoś się jutro. Miejsce spotkania piwiarnia „Las” w tamtej wsi. Dowódca wskazał Andreasowi niewielką wioskę ze wzgórza. „Mój Boże co za zadupie” pomyślał Anderas.

- Spotkanie jutro dokładnie o 13:40. Hasło „Czy macie piwo białe pszeniczne” odzew „Tak, ale tylko dla Niemców”. Pokażesz barmanowi rozkaz wyjazdu. On poda Ci piwo i zaprowadzi w ustronne miejsce. Czy masz jakieś swoje w miarę nowe zdjęcie?
Andreas odparł, że niestety zdjęcia nie ma. Jakoś nie było czasu zrobić jakieś nowsze. Dowódca odpowiedział, że to nie problem. Kazał Andreasowi poczekać chwilę i pobiegł w stronę niedawno opuszczonej chaty.


Andreas pomyślał, że zapewne mają tam ukryty jakiś aparat. Po chwili okazało się, że się nie mylił. Dowódca wrócił ze starym aparatem Kodaka. Ustawił Andreasa i zrobił zdjęcie.
- Do jutra będzie gotowe. Szkoda, że nie mamy więcej rolek filmu do niego. Zapasy USEF już dawno się pokończyły. Musimy uruchomić nadajnik i wysłać szyfrogram za ocean z prośbą o wsparcie.
Andreas wiedział, że do jutra ma spokojnie czas, może pomyśleć co i jak. W międzyczasie pouczy się nowych danych osobowych, żeby nie było jakiejś wpadki. Powinien przejrzeć też mundur i broń. "Żadnej wpadki" pomyślał.
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline