Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-12-2007, 18:49   #41
Yourek
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Constancius pozostał niewzruszony i z obojętną miną odprowadzał wzrokiem elfinę i zapłakaną kobietę. W chwili, gdy ta na niego spojrzała, odruchowo uczynił znak krzyża. Nie wiedział, czemu to zrobił, być może był to odruchowy, nabyty przez lata doświadczeń gest. Bardziej prawdopodobne było jednak to, że uczynił to na pokaz. Gdy nieludka schodziła na dół, jego wzrok również podążał za nią. Było w niej coś, co szczerze zastanawiało duchownego. Może to uczucie powodowane było pozycją, jaką zajmowała w gospodzie. Szacunek, pełne miłości spojrzenia. Musiała włożyć trochę wysiłku, żeby zasłużyć na taką reputację. ksiądz nie wierzył, że można kogoś bezinteresownie wielbić i słuchać. Bez statusu, pieniędzy albo siły nikt nie ma szans, aby wspiąć się na wyżyny. Elfka była zaprzeczeniem tej teorii.

Gdy ochroniarz zwrócił się do niego, Constancius wykrzywił twarz w grymasie. Niczego nie pragnął mniej, jak tylko opóźnić podróż. Kobieta nie wyglądała na kogoś, kto mógłby zapłacić dużo za uratowanie dziecka. Duchowny westchnął i w końcu zszedł ze schodów.

- Drogi Marco, jestem świadom, że nie wyobrażałbyś sobie lepszej towarzyszki podróży niż ta...kobieta. - wskazał gestem elfkę, najwyraźniej nadal nie mógł przyzwyczaić się do tego, że ma do czynienia z czymś nienaturalnym - Jednak musimy mieć na uwadze fakt, że sprawy Rzymu, a zarazem sprawy papieża, niech bóg go błogosławi, są najwyższej wagi.

Popatrzył na mężczyznę, który oprócz Viscontiego wyraził chęć pomocy.

- Myślę, że on, a także wielu innych, którzy z pewnością będą chcieli pomóc tej pięknej kobiecie, poradzą sobie.

Popatrzył na elfkę. Zastanowił się, czy ta podróż nie rzuci jaśniejszego światła na jej postać. Naprawdę go zaintrygowała i mając świadomość, że nie może być jedyną przedstawicielką tego gatunku, postanowił, że ta podróż może być niepowtarzalną okazją do bliższego poznania nienaturalnych aspektów świata. Ta wiedza z pewnością może być opłacalna.

- Niemniej jednak jestem świadom, że Pan wzywa nas, abyśmy udzielili pomocy pokrzywdzonej kobiecie. Dlatego udzielam ci mojej łaski, dla tej podróży. Niech Bóg ma ciebie oraz nas wszystkich w opiece. - zwrócił się do pozostałych, w tym do elfki - Z bezinteresowną chęcią udzielę wam błogosławieństwa w mojej osobie, w osobie sługi bożego!

Miał nadzieję, że przemowa był wystarczająco doniosła i utwierdziła wszystkich w jego dobroci i miłosierdziu. Constancius wiedział, że wyniesie z tego większe korzyści, niż słowa "dziękuję".
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline