Justicar spokojnie otworzył drzwi. Rozejrzał się po pokoju. Miał przebywać tu z goblinem. Zdecydowanie bardziej wolał towarzystwo osób płci przeciwnej, przynajmniej jeśli chodziło o pewne sytuacje.
Poprawił spodnie i szybko położył na łóżku plecak. Spojrzał na goblina i wymamrotał coś do niego.
-Ciekawe czy goblinice mają 2 metry i takie...
Po chwili strzelił palcami. Zaiskrzyły się na zielono. Padł na łoże. Zasnął niemal natychmiast w pijackim śnie. Chrapał bardzo głośno. Dziwne było jednak to że kilka chwil po tym obudził się, już nie był pijany. Ziewnął głośno.
-Pieprzone czary... przynajmniej nie mam kaca...-mruknął.
Zaczął grzebać w plecaku. Wyjął z niego kiełbaskę i zjadł ją szybko.
Wszedł z pokoju i zszedł na dół. Chciał zobaczyć czy są ty gry hazardowe. Może nie był uczciwy ale magia jak odkrył wcześniej, pozwala nieźle zarobić. Od biedy mógł poszukać jakiś dziewczyn... |