Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2007, 18:15   #24
Yourek
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Agosto nie spodziewał się, że znajdzie kogoś żywego na pokładzie. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, instynktownie wycelował pistoletem, przenosząc cel to na kobietę, to na fenna. Nie znał ich zamiarów. Być może tak jak on, szukali tu czegoś, co mogłoby im pomóc. Doświadczenie nauczyło go jednak, że lepiej wykorzystać każdą dostępną przewagę. W istocie, Jondhen nie planował zabić obu, wręcz był rad, że nie jet sam. Kobieta mogła urozmaicić pobyt, ale fenn mógł przysporzyć kłopoty. Dlatego strzelec częściej obierał za cel właśnie jego.

- Kim jesteście? - spytał zupełnie pozbawionym uprzejmości, obojętnym głosem - Nie wykonujcie żadnych gwałtownych ruchów. Te kule nie są przeznaczone dla was, ale możecie sprawdzić, czy blefuję. - na twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.

Agosto wiedział, że muszą być z tego statku. Nie przyglądał się ludziom na pokładzie, więc mógł ich przeoczyć. Teraz liczyło się jednak przetrwanie. Musiał znaleźć zapasy i obmyślić plan działania. Nie wiadomo, co może czaić się na lądzie.
Łysy mężczyzna począł wolno schodzić po schodach pod pokład. Cały czas trzymał broń w pogotowiu i nie odrywał wzroku zarówno od fenna, jak i do kobiety.

- Znaleźliście jakieś zapasy? Broń? Lepiej, żeby dużo się zachowało, bo sądzę, że spędzimy tu bardzo dużo czasu. Zdani tylko na siebie. - uśmiechnął się znacząco do kobiety - To znaczy wy jesteście jak na razie zdani także na mnie. Pamiętajcie, zwłaszcza ty fennie, że zanim którekolwiek z was do mnie podbiegnie, będzie miało przynajmniej jedną kulę w piersi. Lepiej współpracujmy. Dla naszego wspólnego dobra. Przy okazji...nie dosłyszałem waszych imion. - kolejny złośliwy uśmiech zagościł na twarzy Jondhena.

Wiedział, ze nie mieli chęci i zamiarów by go zabić, zwłaszcza w tak nieprzyjemnych warunkach, ale wolał być ostrożny.
Jondhen Agosto lubił mieć sytuację pod kontrolą.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline