Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2007, 21:25   #62
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Każdy czyn jest według człowieka dobry. Przynajmniej w momencie, w którym go on dokonuje. Po cóż inaczej czyniłby tak jak czyni, jeżeli nie uważał by postępku swego za dobry?

Theodrius Fachs Młodszy - Wielki Filozof Averheimski

Vladimir

Kiedy tylko uderzyłeś mieczem poczułeś brak gruntu pod nogami. Nie widziałeś tego, ale kamienie, które uprzednio orbitowały wokół ciebie i Śmierci rozpadły się na miał - cała przestrzeń, w której się znajdowałeś była niestabilna. Spadałeś. Razem z tobą piasek i kostucha. Zgubiłeś poczucie czasu i przestrzeni, zgubiłeś też chustkę. Nadal jednak nie widziałeś nic. Piasek kuł w oczy, więc je zamknąłeś. W końcu piasek się przesypał. Próbowałeś się wygrzebać, ale cios kosy był szybszy. Różowe niebo, piasek, żniwiarz, jakieś ciało niebieskie - to widziały by twoje oczy, gdybyś był widomy. Głowa upadła i została przykryta przez ruchomą wydmę - teraz nawet wzrok by nie pomógł. Śmierć otarł pot z czaszki. Miał jeszcze dziś dużo roboty do wykonania. Za spóźnienia czy zaniechania odmawiali mu czyszczenia kosy.



*****

Emesto Luis de Rivera

Emesto nie myślał już jasno. Chłód przeniknął jego kości i gdy ten podszedł by pomóc Biance jeden z młodszych wilków, dla których nie było miejsca przy uczcie z czarodziejki szybkim skokiem zwalił go z nóg. Inne młodsze wilki szybko zwietrzyły swoją szansę i zaczęły go gryźć, szarpać, rozrywać. Radości wśród młodzieży nie było końca - okazało się, że najedli się lepiej niż przewodnik stada. Stary wilk tylko pokręcił okrwawionym pyskiem z niedowierzaniem. Szczęściarze...

Śmierć tymczasem przysiadł na jakiejś chmurce i zadumał się nad losem młodego Emesto. Zaczęło padać.



*****

Bianka Bauer

Zbir opadł na ziemię. Chłopak chciał się na ciebie rzucić, przytulić, podziękować - widziałaś to na jego twarzy. Nagle jednak coś się zmieniło. Chciał ją ostrzec, ale nie zdążył. Wysoki na ponad dwa metry jegomość w wielkim kapeluszu z rondem rzucił na gotową do poświęceń dla innych sieć. Palców nie dało się złożyć w żaden gest w tej sieci - tak przylegała ona do ciała. Łowca spokojnie podszedł do Bianki i potężnie kopnął ją w brzuch. Ta zwinęła się i zaczęła płakać jak dziecko.

*****

Hrafn "Skald" Jolskaraksen

Śmierć zatrzymał cię kładąc ci swą chłodną rękę na ramieniu.
-To wszystko. Wystarczy. Możesz wracać.
Nie zrozumiałeś o co mu chodziło. Zrozumiałeś jednak, że nie musisz. To zupełnie niepotrzebne by w ogóle próbować.

*****

Lilawander

Dzięcioł nie próbował, ku twojemu zaskoczeniu, osłonić twarzy. Z drogiej strony nie miał jak takiej akcji przedsięwziąć w tym czasie - takie użycie skrzydeł zajęło by mu zbyt wiele czasu. Ku jeszcze większemu twojemu zaskoczeniu akcja, której dokonałeś pomogła. Jak? Oślepiła Dzięcioła. Dzięcioł był ślepy na prawe oko, ty zaś trafiłeś w lewe, dając sobie wystarczająco dużo czasu by zakończyć walkę. Dzięcioł padł na ziemię martwy.

*****

Ericka Reichert

Szłaś. Słońce paliło twoje ciało. Byłaś skrajnie wyczerpana, a cel nie przybliżał się. Dziecko ci ciążyło. Po kilku dniach i nocach noszenia go bez przerwy myślałaś, że ktoś kto by ci je uciął, zrobiłby tobie przysługę. Ból był potworny. Jednak ból sprawiał, że ciągle żyłaś, że szłaś i że się nie poddawałaś jak zrobiłby to każdy. Nie byłaś już tą samą kobietą.

*****

Dla dzielnego młodzieńca co?
Szybkie ramie - żeby wilkom oprzeć się zdołał.
Co dla magiczki?
Daj piwa jeszcze. Tego z Naggarond.
Co więc dla niej?
Żeby opanowana była na taki drugi raz. Bo ładna jest. Lubię ją podglądać jak się kąpie, a ci łowcy by z niej zrobili purchawę, nie kobietę...
Skald z Norski?
Orlic?<śmiech>Co ty na to Wilku?
Kto ciężką drogę wybiera dla mnie, temu nagroda się należy. Niech będzie furia.
Małoś ty oryginalny. Kapłanka? Kruku?
Liczy na nagrodę. Nie dostanie.
Ja jej dam.
Dlaczego? Ona jest moja!
I u mnie by znalazła miejsce.
Cóż więc?
Twardy w niej duch. Niech będzie i ciało.
Elf?
Jemu nic najwyraźniej nie potrzeba, ale żeby sprawiedliwość była niech walczy dobrze.
Starszy i niewidomy z Kisleva?
Hmmm, zmysł.
To kto jeszcze pozostaje?
Nikt.

*****


I wtedy wszystko wróciło na swoje miejsce. Wy zaś nie pamiętaliście nic z tego co zaszło tam, gdzie zaszło. Czuliście się jednak odrobinę inaczej. Opat zapytał właśnie:

-Komuś polać?



*
Vladimir - zmysł magii
Bianka - +10 SW
Emesto - +1 A
Hrafn - +1 A
Lilawander - +10 WW
Ericka - Twardziel
 

Ostatnio edytowane przez homeosapiens : 16-12-2007 o 13:32.