Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2007, 01:46   #28
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Gdy Apsu stała już pewnie, zauważyła czyjąś łysą głowę oraz nie sposób było też nie zauważyć broni. Przez chwilę zielone oczy dziewczyny skrzyżowały się z oczyma mężczyzny. Po chwili zmrużyła oczy i zaciągnęła mocniej kaptur na głowę.

-Kim jesteście? Nie wykonujcie żadnych gwałtownych ruchów. Te kule nie są przeznaczone dla was, ale możecie sprawdzić, czy blefuję.

Apsu czuła jedynie jego wzrok biegający po jej ciele. Przeszył ją ciarki gdy ten spojrzał się na nią. Przysunęła się do fenna. Jakieś 20 cm od niego.

-Znaleźliście jakieś zapasy? Broń? Lepiej, żeby dużo się zachowało, bo sądzę, że spędzimy tu bardzo dużo czasu. Zdani tylko na siebie. To znaczy wy jesteście jak na razie zdani także na mnie. Pamiętajcie, zwłaszcza ty fennie, że zanim którekolwiek z was do mnie podbiegnie, będzie miało przynajmniej jedną kulę w piersi. Lepiej współpracujmy. Dla naszego wspólnego dobra. Przy okazji...nie dosłyszałem waszych imion.

Co za tupet. A na twarzy Apsu pojawił się szyderczy uśmiech pomieszany z obrzydzeniem w kierunku łysego mężczyzny. Przez chwile stała tak i przenikała go swoimi zielonymi oczyma. Jakby chciała wychwycić jego słaby punkt. Z tego zajęcia wyrwały ją słowa:

- ... Proponuje współpracę...a co do kobiety, to myślę, że przyjemniej będzie jej z człowiekiem niż z fennem

Prychnęła niczym rasowa kotka. I rzuciła srogie spojrzenie w kierunku mężczyzny.

- O czym ty myślisz? Wchodzisz, celujesz do nas! Potem gadasz takie niedorzeczności. Fakt faktem jesteśmy najprawdopodobniej uwięzieni na tej cholernej wyspie i współpraca była by wskazana. Ale proszę cię ... - Ostatnie zdanie było czystą ironią.
-Jak jesteśmy na siebie skazani, to chowaj to cholerstwo i poszukajmy... nie wiem, jedzenia, broni, ludzi? Zorganizujmy się, a nie tak stoimy, jakbyśmy mieli się zaraz zabić.-Było czuć zdenerwowanie w głosie dziewczyny. Nie czuła się komfortowo gdy ktoś celował do niej, a potem uśmiechał się. Trzęsło nią. Miała ochotę podejść do łysego i strzelić mu w twarz. Nie dość, że głowa ją bolała od tego sztormu, od ładunków, od wszystkiego i jeszcze on robi jakieś problemy. Duży upływ krwi oraz poturbowanie przez ładunki podczas sztormu dały siwe znaki. Apsu wywróciła oczyma i zemdlała. Gdy upadała, jak przez mgłę pamiętała, że starała się złapać czegoś.