Wątek: Albion 1945
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-12-2007, 08:45   #14
Toho
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
Eve Malorny


Zaplecze sklepu „U Johna” Downing Street, Londyn

Ewie zdawało się, że rozmowa z holenderskim profesorem trwała tylko chwilę. Zbyt ulotną i krótką aby dobrze poznać zasady holenderskiej wymowy w niemieckim. Jednakże okazało się, że posiada ona talent językowy. Dość szybko powtórzyła w miarę sprawnie zdania uważając na akcenty i wymowę.

Chwilę później holender wyszedł zostawiając Ewę sam na sam z Walterem. Walter zapytał czy Ewa chce coś jeszcze wiedzieć. Zastanowiła się chwilę, wiedziała, że od pewnego czasu gnębiło ją jedno pytanie:
- Co się stało z panią van der Veen? przy okazji starała się wprowadzić zasady wymowy holenderskiej.
Walter popatrzył na nią z podziwem, nie wiadomo czy z powodu pytania czy niezłej wymowy.
- Dobre pytanie Ewo, zaiste, dobre. Pani van der Veen miała dotrzeć z Holandii do Londynu pojutrze. Na całe szczęście ludzie pana profesora ten Hagena zatrzymali ją. Nie wiem jakich użyli argumentów ale zapewniono mnie, że bezpiecznie siedzi gdzieś na wsi w Holandii i podobno zgodziła się siedzieć tam dobrowolnie. Daleko za liniami wroga. Hagen zapewnił mnie, że to taka dziura w której nigdy nie widziano Niemca. Na wszelki wypadek pani van der Veen jest pilnowana. Aha! Holendrzy pytali ją co się dzieje na Szetlandach i czego tam mogą od niej chcieć, niestety nic na ten temat nie wie.
- A co stanie się z nią po akcji? to drugie pytanie również gryzło Ewę nie mniej niż pierwsze.
- No cóż … wypuścić jej nie będą mogli. Zostaje namówienie do współpracy, nadanie fałszywych papierów. Ewentualnie przerzut do USA. Tam mogłaby wykorzystać swój potencjał naukowy. W razie odmowy … pewnie likwidacja … zresztą o tym będą decydować w Holandii.

Ewie wydawało się, że Walter coś jeszcze chce od niej.
- Walter? Widzę, że chyba coś jeszcze masz dla mnie. Jakieś wiadomości?
- W sumie niewiele. Wczoraj dostałem to od Sekcji 4. To rozkład jazdy pociągów do Thorso. Niestety żaden nie jedzie tam bezpośrednio. Być może wynika to z kontroli. Przemyśl jak chcesz tam pojechać. Walter podał Ewie rozkład jazdy pisany na jakiejś starej maszynie, niewątpliwie niemieckiej.


Ewa zaczęła się zastanawiać ile osób jest zaangażowanych w tą całą sprawę. Teraz była po spotkaniu z profesorem ten Hagenem była pewna, że dużo. Oznaczało to, że sprawa jest bardzo poważna.
- Dobrze i co dalej?
- Jak już się zdecydujesz na któreś z połączeń wówczas musisz iść na dawną Victoria Street, obecnie Keiser Straße, do siedziby SS w Londynie. Okazujesz wartownikowi papiery pani van der Veen. Powinni zaprowadzić Cię do kogoś ważnego – pewnie będzie to SS-Sturmscharführer lub SS-Standartenjunker. Tam mówisz jak się nazywasz i że miałaś się zgłosić na Szetlandy. Powinni Cię trochę przepytać. Nie wiesz po co tam masz się stawić, jesteś teoretykiem cieczy i Niemką, więc wykonujesz rozkazy ukochanego Adolfa, itp. Dostaniesz Ausfahrtbefehl, czyli rozkaz wyjazdu i papier pozwalający kupić bilet prosto z Londynu do Thorso. Najlepiej zastanów się do jutra kiedy chcesz jechać, załatw wszystkie sprawy w Londynie, które musisz załatwić. Następnie udaj się do Meldamtu (urzędu meldunkowego) i zgłoś swój wyjazd do Niemiec – powiedzmy Hamburg czy coś podobnego. Jako Ewa Molarny musisz zniknąć. Walter przerwał swój wywód na chwilę.
- No i powodzenia. A i pamiętaj o tym, że w razie czego masz w porcie pomoc w postaci Sauera.

Ewa uspokoiła się wiedząc, że wszystko jest przygotowane. Niepokoiła ją konieczność wizyty w Meldamcie i siedzibie SS. Pierwsze pewnie było proste i łatwe, drugie już niekoniecznie. Należało się zastanowić. Pożegnała się z Walterem. Pomyślała, że koniecznie musi postawić karty, a może i mały seans spirytystyczny by się przydał …
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline