Wątek: Wojna II
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-12-2007, 22:57   #24
Asmorinne
 
Asmorinne's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemuAsmorinne to imię znane każdemu
Spała spokojnie nie zapamiętała żadnego snu. Cyjan ogrzewał ja swoim grubym futrem, jak to zwykł robić kiedy wędrowali razem. Elfka wiedziała, że nie musi się niczego obawiać, jednak zawsze była czujna. Już niespokojnie poruszenie przyjaciela wyrwało ją natychmiast ze snu. Przestraszyła się mężczyzny stojącego tuż obok niej, nie zdążyła nawet chwycić za miecz, gdyż znikną. ~ Kto to był Cyjanie...~ spytała zakłopotana, lecz długo się nad tym nie zastanawiała gdyż za plecami usłyszała kroki.

-Witaj. Jak widzę ty też nie przepadasz za zgiełkiem miast. Już zaczyna świtać. Czas na zebranie przed karczmą. Obudziłem cię żebyś się nie spóżniła. Zresztą chodźmy razem

- ...Witaj...Tak...miasto to nie miejsce dla nas- tu spojrzała na wilka i pogładziła jego sierść, aby się uspokoił
- chodźmy więc..- uśmiechnęła się do Shadowa gdy pomagał jej wstać
~ zaczekaj tu Cyjanie...niebawem opuścimy te brudne miasto~


-Oczywiście wiesz, że ja wiem o tym,że jesteś elfem bardzo wyjątkowym. Twoja podrasa zrobiła na mnie wrażenie. Kiedy wędrujac po elfich miastach odwiedzałem różne biblioteki nie spodziewałem się, że znajdę coś na temat twoich pobratymców. Dowiedziałem się, że twoja podrasa jest niemalk na wymarciu przez liczne prześladowania. Głównie ze strony zwykłych elfów. NAjśmieszniejsze jest to, że elfy twierdzą, że najgorszymi rasistami są ludzie. Chyba jednak nieco przesadzili. Niewielu zostało z twojej rasy, ale kiedy wojna się zakończy jestem pewien, że zdołasz ocalić swój gatunek. Trochę szkoda kiedy jakaś grupa umiera tylko dlatego, że są nieco inni. Ja naoglądałem się tego aż za dużo. Wiem,że to się nigdy nie skończy. Jednak żywie w sobie jakąś głupia niewytłumaczalną nadzieję. Ta nadzieja każe mi wierzyć, że kiedyś nie będzie rasizmu, wojen i zabijanie nie będzie sensem życia jak dla mnie. O. Już jesteśmy.

- Tak zostało nas bardzo mało, świat się zmienia, zmienia się wszystko, ale my zostajemy tacy sami. Nie nosimy zbroi bo mam przeszkadza. Duch czasu dla nas jest zbyteczny, gardzimy nim. A elfy nam zazdroszczą, zazdroszczą nam harmonii i lekkości. Ale my ich nie winimy, zawsze zdarza się ktoś lepszy, tymi lepszymi akurat jesteśmy my. I nikt na to nic nie poradzi. Zostaliśmy zepchnięci i odizolowani, gdyż jesteśmy rasą za doskonałą by istnieć dla innych.
Ja również widziałam wiele i przez to ciężko mi uwierzyć, że będzie kiedyś lepiej. Wszystkie rasy między sobą żywią nienawiść, a przecież każdy jest inny...dlaczego nikt nie może się z tym pogodzić?
Dobrze jest mieć nadzieje, gdyż tylko ona pozwala nam uwierzyć w przyszłość i żyć dalej... więc nie jest ani trochę głupia-


-Dobra. Trzeba im zrobić porządną pobudkę. Dobrze, że w nocy pootwierałem im wszystkim okna.

- nie rób tego... zrobisz im krzywdę – powiedziała zakłopotana i zakryła dłonią usta, spoglądała w górę z niepokojem na odgłosy bólu. Kamień spadł jej z serca gdy wszyscy zebrali się cali i zdrowi. Tylko żal jej było Garreta, który nieszczęśliwie wylądował w gnojówce.


- Przepraszam za tę krótka przerwę - wreszcie przemówił Shadow - Musimy udać sie do mojego znajomego maga Zaorisha. On nas teleportuje co skróci nam bardzo drogę. Najpierw jednak chciałbym żeby nowi pokazali sowje umiejętnosci na treningu poza miastem. Chyba, że wolicie od razu udać się na misję?

- dobrze jest pokazać swoje umiejetności przed ważną misją, aby pokazać, że jest się jej godzien...a skoro wiesz kim naprawdę jestem chyba mogę sobie to darować jeśli oczywiście pozwolisz...- ostatnie słowa powiedziała tak cicho, ze tylko Shadow je usłyszał
 
__________________
Cisza barwą mego życia Szarość pieśnią brzemienną, którą śpiewam w drodze na ścieżkę wojenną istnienia...
Asmorinne jest offline