Burogg otworzył oczy gdy poczuł jak coś lub ktoś dotknął jako brzucha. Nie podnosząc się z łóżka rozejrzał się po pokoju, ale nie zauważył nikogo. Usiadł i wyciągnął ręce prostując je by rozruszać zdrętwiałe stawy. Spał w ubraniach więc nie musiał się ubierać. Nagle zobaczył, że okno jest otwarte i wydało mu się to dziwne, ponieważ nie przypominał sobie by je otwierał. "Jak ta się stało?" zapytał samego siebie w myślach. Siedział tak dobrych kilka minut do czasu do czasu drapiąc się po głowie i zastanawiając się jak zamknięta okno mogło się samo otworzyć. Jednakże nie doszedł do żadnego sensownego wniosku.
Zza okna słychać było jakieś krzyki i rozmowy, więc ogr postanowił zejść na dół z nadzieją, iż będą tam jego towarzysze. Wyszedł z pokoju i szybkim krokiem zszedł ze schodów. Po karczmie rozszedł się ciężki stukot obitych metalem butów. Zgromadzeni za zewnątrz zobaczyli jak z gospody wychodzi pochylony ogr z młotem opartym o ramię.
- Com robimy? - spytał się Shadowa.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |