- Przepraszam bardzo kochani, ale skąd ten jego brat wiedział co śniło się temu człowiekowi ?? – pytanie z ust Sathema, zrodzone w umyśle
Charlotte.
No właśnie, skąd? Denaci nie mają w zwyczaju opisywać swoich snów komukolwiek.
Kiedy echo słów Charlotte wygasło między potężnymi białymi kolumnami, napisy na rozecie rozmyły się w piękną, acz nic nieznaczącą mozaikę kolorów, z której strzeliły smugi światła, padając na posadzkę przed wami.
Przed
Kejsi w ciele Teva wyrósł nagle piękny kwiat.
Przed
Waldorffem w ciele Charlotte pojawiła się zakładka do książki!
Przed
Genghim w ciele Kejsi; dziwny kryształ
Sathem w ciele Thomasa otrzymał... koszyk? O_O
Tev w ciele Waldorffa.... uuh klatkę na ptaki?
Charlotte w ciele Sathema - lusterko
Thomas w ciele Genghiego dostał dziwny hmmm
i wreszcie Azmaer. Dostał owocek. Czyżby brakowało mu witaminek?XD
http://bp2.blogger.com/_ETXJ2NQaroE/...mitomorado.jpg
Przyglądacie się przedmiotom, które ponoć mają być związane z waszą przyszłością O_0.
- Jest tam kto? – ciszę przerywa głos
Kejsi, która spogląda w górę. – Kapłanie, to ty? Potrzebujemy twojej pomocy! Jest z nami pokaleczony człowiek z wieloma bliznami, którego trzeba uleczyć!
Z góry dobiegł cichy, niezadowolony pomruk. Pac, pac, pac – teraz już coś stąpało nieostrożnie, głośno i wyraźnie, rezygnując z dalszego ukrywania się.
Znienacka z szybkością błyskawicy skoczyło na olbrzymi żyrandol nad wami, odbiło się od niego i rzuciło się na kolumnę, a uczepione niej zsunęło się szybko za nią. Rozkołysany żyrandol brzęczał głośno, cienie wokół chwiały się pod kołysanie się świec. Zza kolumny wyłoniło się dwunożne stworzenie, o aparycji dragonity. Znoszone, czarne ubranie... resztki... kajdan...? wokół prawej kostki... Obcy nie odezwał się ani słowem. Spojrzał prosto na ciało
Kejsi z duszą gnoma i gwałtownie rzucił się ku niemu! Zatrzymał się centymetry od niej, na czworakach, twarz przy jej twarzy. Czerwone oczy gniewnie zmrużone, kły obnażone. Warczy cicho, zwierzęco.