Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2007, 16:29   #23
Kakazu
 
Reputacja: 1 Kakazu ma wyłączoną reputację
F'dores i Tanatos zeszli po schodach po apteczkę. Karkkah zażył środki przeciwbólowe, a Vikkhrot znający się lepiej na leczeniu opatrzył mu rękę. Nic nie wskazywało na obecność jeszcze jakiś grynvali. Nagle za mężczyznami rozległ się huk, a do ich oczu doszedł złotawy blask, chyba tylna część statku eksplodowała, a co gorsza huk przenosił się miarowym tempem do miejsca w którym byli. Jedynym wyjściem było roztrzaskane przejście przez które Tanatos dostał się wcześniej do transportowca.

Justicar wziął wszystkie rzeczy od droida i ruszył ciemnym korytarzem, robot kuchenny jechał za nim:"nazywam sie rasvir1400, czy jeszcze sobie pan czegoś życzy?". Nagle w cieniu zabłysła okrągła para oczu grynvala, zwierzę podeszło bliżej czując świeże mięso, lecz w sekundę potem pokładem zatrzęsła wielka eksplozja i "szalone szczęki" przewróciły się na brzuch sunąc po śliskiej posadce do ściany. Justicar zdołał jakoś utrzymać równowagę, czując że należało by się jak najszybciej wydostać z tego przeklętego transportowca.
 
Kakazu jest offline