Wlewam sobie całą zupę do ust. Pyszności - mówię z ochotą nie zwracając uwagi na smak zupy. Podaję zakapturzonej postaci miskę po zupie. - Wasz strażnik jest bardzo obowiązkowy - mówię do postaci, która przyniosła mi "jedzenie" - Nie pozwolił nam się nawet odzywać. Widzisz to? - pokazuję ledwo zagojoną ranę sprzed kilku dni, na policzku - To zrobił, gdy próbowałem się wyrwać. - (test 1, przekonywanie, ogłada).
Czekam cierpliwie aż zakapturzona postać wyjdzie. |