Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-12-2007, 18:53   #11
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Wlewam sobie całą zupę do ust.
Pyszności - mówię z ochotą nie zwracając uwagi na smak zupy. Podaję zakapturzonej postaci miskę po zupie. - Wasz strażnik jest bardzo obowiązkowy - mówię do postaci, która przyniosła mi "jedzenie" - Nie pozwolił nam się nawet odzywać. Widzisz to? - pokazuję ledwo zagojoną ranę sprzed kilku dni, na policzku - To zrobił, gdy próbowałem się wyrwać. - (test 1, przekonywanie, ogłada).
Czekam cierpliwie aż zakapturzona postać wyjdzie.
 
Johannes Black jest offline  
Stary 28-12-2007, 18:58   #12
 
Lumpy's Avatar
 
Reputacja: 1 Lumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnie
Odsunął się od krasnoluda. "Szalony. Musi być. Gdzie ja trafiłem?! Cholera. Ten próbuje przegadać pięknego, drugi się martwi o papier zamiast o życie, a trzeci się tylko drze. I jeszcze to jedzenie, jeśli można to tak nazwać" Powoli zaczął próbować jedzenia. Rozgląda się za czymś co posłuży za wytrych (test spostrzegawczości).

Młody krasnolud jest wysoki. Ma trochę powyżej półtora metra. Ma rudobrązowe włosy, które swobodnie opadają mu na łopatki. Broda zapleciona jest w dwa ogromne warkocze. Ciemne oczy spoglądają z pod krzaczastych brwi. Zawsze kiedy na coś patrzy lub się z czegoś śmieje to podpiera się pod boki. na lewej brwi i na plecach ma bliznę.
 

Ostatnio edytowane przez Lumpy : 03-01-2008 o 10:25.
Lumpy jest offline  
Stary 28-12-2007, 20:24   #13
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf jako chyba jedyny siedział spokojnie i zachodził w głowę w jaki sposób go złapano… Był już tak blisko zdobycia decydujących informacji a tu bach, do teraz czuł tępy ból dobiegający z potylicy. Gdy się ocknął, cuchnący człeczyna ciągnął już go w stronę celi, z trudem powłóczył nogami by wstać, ze zdziwieniem poczuł knebel a chwilę później i łańcuchy. Rozejrzał się po magazynie dostrzegając, że nie jest sam.

Pozostali więźniowie dostrzegli elfa, jako, że żaden z nich nie znał różnicy między morską odmianą a leśną, żaden trafnie nie sklasyfikował go do rodziny, którą tak zawzięcie lżyli. Spojrzenie jakim obdarzył krasnala wyrażało jedynie współczucie i litość w stosunku do tego prostego kurdupla, który nawet w kajdanach największy problem upatruje w osobie, która nie wyrządziła mu najmniejszej krzywdy. "Straszne być tak targanym przesądami i emocjami, zaślepiającymi realną ocenę sytuacji i osoby.”-pomyślał. Wzruszył jedynie ramionami a gdy strażnik wreszcie zdecydował się wrócić na swe siedlisko wysunął się najdalej jak mógł w stronę najbliższej osoby, która dopytywała się o rzeczy. Zamruczał jej próbując uwolnić się od knebla przy pomocy towarzysza. Sam nie mógł sięgnąć, jeśli jednak wychyli się dość mocno… to może?

Wszelkie próby przerwał powrót strażnika a w końcu przyniesiono też posiłek, elf ponowił starania wyciągając się najdalej jak mógł, a gdyby i to nie przyniosło efektu zaczął łopotać łańcuchami i wskazując na miskę z zupą którą z powodu knebla nie miał jak zjeść.

Tylko czekał na okazję do rzucenia zaklęcia, nie było mowy o niczym silnym, ale… "Może chociaż coś z magii prostej, tak jak otwarcie?? Oczywiście w dogodnej chwili i po wyjęciu knebla. Zadzierając z magiem cienia nawet nie wiedział, jaki błąd popełnił.” W świetle pochodni poniektórzy mogli dostrzec jak okoliczny cień zdaje się opływać i przyciągać do elfa czyniąc go trudniejszym do spostrzeżenia.

Jednocześnie próbował wysunąć ręce z kajdan opierając się bardziej na zręczności niż sile, w najgorszym razie był nawet gotów wybić sobie kciuka i wyciągnąć dłonie, obawiał się jednak, że rozbroiłby się tym samym. Wolał już poczekać na lepszą okazję, nie traci nadziei i przy sposobności próbuje otworzyć kajdany lub postrzelić strażnika przy pomocy strzałki, gdy ten jest na swoim miejscu.

Po dłuższym przyjrzeniu większość dojrzała siwe włosy schowane częściowo pod płaszczem, elf był bardzo smukły, w tych ciemnościach raczej nie sposób było dostrzec jego ciemniejszą karnację i bardziej wyostrzone uszy wskazujące na morskiego elfa.

Jednocześnie posługuje się przeszukiwaniem, spostrzegawczością, próbuje też wykryć magię.Kolejne rzuty to na próbę uwolnienia się z węzów wreszcie rzucenia czaru Magiczne żądło w stronę siedzącego pięknisia. (tak cicho jak się da) - o ile to ostatnie będzie możliwe.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 30-12-2007 o 21:43.
Eliasz jest offline  
Stary 28-12-2007, 21:51   #14
 
Lumpy's Avatar
 
Reputacja: 1 Lumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kiedy długouchy zaczyna się dziwnie zachowywać, krasnolud korzysta z tego, że drzwi zostały otwarte i wpuściły trochę więcej światła, wiec może zobaczyć co ciekawego jest w pomieszczeniu. Chce też zobaczyć jaką broń posiada zakapturzona postać. Nadal szamoczący się obok Gordo krasnolud trochę przeszkadza się skupić, ale czego to długobrody nie zrobi by ujść z życiem.
Noga od taboretu mogłaby robić za pałkę, ale wcześniej trzeba by zdjąć te cholerne łańcuchy. Przynajmniej z nóg.
"A co by nie! Ile to razy widziałem jak Brofenstuck wyginał stalowe pręty grubości moich dwóch palców? A ten łańcuch ma zaledwie jeden palec grubości!" I znowu próbuje rozerwać łańcuchy na swoich nogach.

Pierwszy test to test na spostrzegawczość jeśli chodzi o broń zakapturzonego.
Drugi to poszukiwanie czegoś co posłuży za wytrych.
Trzeci to próba zerwania łańcuchów. MG będzie musiał rzucić test przeciwstawny na wytrzymałość łańcuchów.
 

Ostatnio edytowane przez Lumpy : 03-01-2008 o 10:27.
Lumpy jest offline  
Stary 28-12-2007, 23:10   #15
 
lopata's Avatar
 
Reputacja: 1 lopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumny
Spoglądam na to co przyniósł ten szczur. Warcząc pod nosem znów zaczynam rozmowę sam ze sobą:

-Zupa! Scierwo mi tu przyniósł dobre dla trawojada. Mięcha mi trzeba a nie jakiś specjałów kanalnych.

Kiedy tylko ta kreatura zbliża się do nas przynosząc miskę staram się podkurczyć nogi i kiedy tylko położy miskę koło mnie chcę go podhaczyć, tak by się wywrócił(test:WW), jednak tak by wyglądało to, że wciąż mocuje się z łańcuchami a nie coś specjalnie zaplanowanego.

Kiedy tylko odczodzi strażnik wciąż naciągam łańcuchy by starając się wygiąć jakie kolwiek oczko i uwolnić cokolwiek.(test:K) Nie zważam, czy wylałem zawartość miski. Mam tylko jeden cel. Uwolnić się z tych okowów i zabić tą kreaturęgołymi rękoma i patrzeć jak ginie.

-Zdechniesz- gadam wciąż do siebie-Zdechniesz jak kot w rzece. Już ja tego dopilnuje.
 
__________________
"...a ścieżka, którą podążać będą zaścieli trawy krwią bezbronnych i niewinnych. Szczątki ludzkie wskrzeszać będą do swych armii aż do upadku wszelkiego życia. Nim słońce..."
lopata jest offline  
Stary 29-12-2007, 11:17   #16
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Cholera, nic tutaj nie ma – pomyślał Albrecht po szybkich oględzinach podłogi dookoła niego.
Dobra spokojnie przeanalizujmy sytuację. Jest nas piątka, w tym elf z zatkanymi ustami. Może jeżeli nikt nie będzie patrzył to spróbuje go usunąć? Dobry pomysł. Zostawię to na ostateczność. Analizując dalej. Jest jeden przeciwnik i jedna osoba o niepewnym statusie. Gdybym tylko miał coś ostrego pod ręką – dedukował dalej.
[i] Patrzył jak „Piękny”, jakże pasujące przezwisko do tego oprycha, zbliża się z zupą do poszczególnych więźniów. Zawsze mógłby spróbować złapać go łańcuchami ale czy warto? Na razie postanowił poczekać. Może nadarzy się kolejna okazja. Zamiastego starał się niezauważenie przysunąc jak najbliżej elfa
 
__________________
you will never walk alone

Ostatnio edytowane przez Noraku : 03-01-2008 o 15:31.
Noraku jest offline  
Stary 29-12-2007, 17:39   #17
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Hej, piękny, słyszałeś kiedyś o tych zapyziałych, khazadzkich twierdzach? Fe, aż mi to słowo khazad nie może przez usta przejść. Widziałeś, co mi te durne krasnale zrobiły? - mówię, wskazując na swoją nogę pełną blizn. Tak naprawdę nie były one pochodzenia krasnoludzkiego. Pamiątka po jego pierwszym psie, który jak był młody strasznie lubił wszystko gryźć, i dopadł go nocą w łóżku. - Durne, myślały, że mogą mi pomóc w walce ze zwierzoludźmi! A tu takie ślepaki. Te ciemności im mózgi zamroczyły! - dorzucam, jednocześnie pokazując przepraszającą minę do krasnoludów. - Chodź zobacz, jakie okropne. Te ich dopory są wyszczerbione, ale diabelnie ostre.
 
Johannes Black jest offline  
Stary 30-12-2007, 17:16   #18
 
Lotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwu
Rzuty

Gordo Bheren odzyskał świadomość bycia. Był zdezorientowany, ale szybko wróciła jego przytomność umysłu. Postanowił zobaczyć w co uzbrojony jest człowieczek. W pomieszczeniu było bardzo ciemno toteż dostrzec w co wyposażony jest karzeł było dość trudno. Krasnolud próbował ujrzeć coś, ale w obecnych warunkach nie potrafił zobaczyć nic konkretnego. Chęć wyrwania się z łańcuchów wzbierała w krasnoludzie aż postanowił coś z tym zrobić. Napiął mięsnie i próbował przerwać łańcuchy. Jednak i to się nie udało. Wpadł na pomysł wykorzystania wrodzonej umiejętności krasnoludów. Spróbował wykorzystać swoją kowalską wiedzę by wyzwolić się. Ale i na tym polu poległ. Zdenerwowany krasnolud zaprzestał prób wyzwolenia się.

Tymczasem Albrecht próbował znaleźć coś do wyzwolenia się z łańcuchów. Jednak tak samo jak Gordowi, Nordlandczykowi brakowało światła by coś znaleźć.

Natomiast Mark może dzięki umiejętnością, a może dzięki szczęściu znalazł stary, trochę zardzewiały klucz. Co otwierał? Niech on sam się przekona.

Po wypiciu kapuśniaka Gordowi jak za dotknięciem różczki wróciła nadzieja na wyzwolenie się z łańcuchów. Najpierw próbował ujrzeć w co uzbrojony był mężczyzna, który przyniósł cudowny kapuśniak. Dzięki temu, że gość stał w świetle Gordo zobaczył nóż przytroczony do pasa nieznajomego. Po udanej czynności krasnolud postanowił przeszukać okoci by znaleźć coś do zdjęcia łańcuchów. Oprócz tekturowego opakowania po niziołkowych ciasteczkach nie znalazł nic przydatnego. A i ponowne próby wyzwolenia się z łańcuchów nie poszły po myśli Bherena.
 

Ostatnio edytowane przez Lotar : 30-12-2007 o 17:56.
Lotar jest offline  
Stary 30-12-2007, 18:35   #19
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Gdy tylko Mark zauważył, że ktoś się odwrócił od niego, zgarnia kluczyk do jakiejś dobrze ukrytej kieszonki. W najgorszym wypadku wrzuca go sobie w majtki. Gdy znajdzie wolną chwilę (wolną od podpatrywania przez wroga) przygląda się mu, i porównuje z zamkami w tym pokoju.
 
Johannes Black jest offline  
Stary 31-12-2007, 22:19   #20
 
Lotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwu
Smile Rzuty

Lilawander siedząc cicho w kącie próbował przeszukać podłogę wokół siebie. Być może znajdzie coś co pozwoli mu na ucieczkę. Po kilku minutach czarodziej znajduje tylko jakąś starą, zakurzoną, drewnianą łyżkę. Może znalezisko przyda mu się w ucieczce. Jednak mag nie daje za wygraną i próbuje spostrzec w co uzbrojony jest czort pilnujący więźniów. Niesamowity, elficki wzrok dostrzegł, że Piękny jest wyposażony w długi, wspaniale zdobiony nóż i skórzany bukłak. Obie rzeczy były przytroczone do pasa strażnika broń po prawej stronie talii, a przedmiot po lewej. Jedyną bronią Lilawandera była umiejętność czarowania. Wpadł na pomysł by wykryć jak silna jest moc eteru w tym mrocznym miejscu. Wykorzystując swoje wyczulone na magie zmysły elf wpadł w trans. Jego oczy widziały jedynie wiatry magii przeplatające się w realnym świecie. Wiatry błądziły po pokoju tańcząc niezrozumiały i chaotyczny taniec. Były różnych kolorów lecz magowi zależało na ujrzeniu szarego koloru. Jakże się ucieszył widząc, że tego koloru w pokoju było najwięcej. Po euforii los zgotował mu niespodziankę, która rozweseliła go jeszcze bardziej. Pomiędzy wiatry wleciał mały wietrzyk lecący szybko w stronę elfa. Wietrzyk ugodził czarodzieja w pierś. Jednak mag nie poczuł bólu w chwili trafienia była to raczej czysta energia magiczna wlewająca moc do jego ciała. Elf znał to uczucie i natychmiast zrozumiał, że jego orzeł żyje i ma się dobrze. Ponad to chowaniec dodaje swojemu panu energii magicznej. Strumień od orła nie był na tyle silny by zlokalizować gdzie znajduję się zwierzę.

Tymczasem Snorii mówiąc do siebie również próbował uprzykrzać życie oprychom. Kiedy zakapturzona postać zbliżyła się by podać mu zupę krasnolud spróbował wywalić nieznajomego. Akcja jednak skończyła się tym, że stopy Rdzawej Pięści walnęły w drewnianą miskę z kapuśniakiem, a ta wylądowała na głowie krasnoluda.
- Ha, ha masz za swoje dzika małpo! Trza był się nie wiercić! Smacznego! – Dogryzł Snoriiemu człowieczek.
Po tym incydencie krasnolud spróbował przerwać łańcuchy by zacisnąć swe łapy na gardle strażnika. Ale i to skończyło się tylko bolącymi od wysiłku dłońmi.


Mark wlał sobie całą zupę do ust.
Pyszności - powiedział z ochotą nie zwracając uwagi na smak zupy. Podał zakapturzonej postaci miskę po zupie. - Wasz strażnik jest bardzo obowiązkowy - rzekł do postaci, która przyniosła mi "jedzenie" - Nie pozwolił nam się nawet odzywać. Widzisz to? - pokazał ledwo zagojoną ranę sprzed kilku dni, na policzku - To zrobił, gdy próbowałem się wyrwać.
- Co z tego? Nie jestem od donoszenia! – Powiedział nieznajomy i nadal czekał aż wszyscy oddają zupę.
- Ty wredny Reiklandczyku! Chciałeś na mnie donieść! I co z tego, że nienawidzisz krasnoludy? Myślałem, że znalazłem pokrewną duszę a ty konfidencie chciałeś na mnie naskarżyć! – Człowieczek wyjął długi na 5-7 cali nóż i podszedł do Marka. – Za taką zdradę odbiorę ci to co dla ciebie cenne. Na co ci jaja? Jako gladiator będziesz musiał myśleć tylko o walce więc ci pomogę. Może nawet pan mnie pochwali za taką wspaniałomyślność.
Piękny zamierzył się do zadania ciosu wtem niespodzianie zakapturzona postać rzuciła drewnianą tace na której przyniosła miski na podłogę. Nim człowieczek zdążył obrócić się by sprawdzić co spowodowało dźwięk nieznajomy był już przy nim, za jego plecami. Dosłownie z jego ręki wystrzeliło ostrze dłuższe niż ostrze noża człowieczka. Ostrze przebiło gardło Pięknego tym samym kończąc jego żywot. Mężczyzna padł bez tchu na ziemie. Nieznajomy stał w bez ruchu. Z jego ostrza ociekała bordowa krew spływając na podłogę...
 

Ostatnio edytowane przez Lotar : 01-01-2008 o 02:41.
Lotar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172