Wątek: Trudna Sprawa
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2007, 20:24   #13
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Elf jako chyba jedyny siedział spokojnie i zachodził w głowę w jaki sposób go złapano… Był już tak blisko zdobycia decydujących informacji a tu bach, do teraz czuł tępy ból dobiegający z potylicy. Gdy się ocknął, cuchnący człeczyna ciągnął już go w stronę celi, z trudem powłóczył nogami by wstać, ze zdziwieniem poczuł knebel a chwilę później i łańcuchy. Rozejrzał się po magazynie dostrzegając, że nie jest sam.

Pozostali więźniowie dostrzegli elfa, jako, że żaden z nich nie znał różnicy między morską odmianą a leśną, żaden trafnie nie sklasyfikował go do rodziny, którą tak zawzięcie lżyli. Spojrzenie jakim obdarzył krasnala wyrażało jedynie współczucie i litość w stosunku do tego prostego kurdupla, który nawet w kajdanach największy problem upatruje w osobie, która nie wyrządziła mu najmniejszej krzywdy. "Straszne być tak targanym przesądami i emocjami, zaślepiającymi realną ocenę sytuacji i osoby.”-pomyślał. Wzruszył jedynie ramionami a gdy strażnik wreszcie zdecydował się wrócić na swe siedlisko wysunął się najdalej jak mógł w stronę najbliższej osoby, która dopytywała się o rzeczy. Zamruczał jej próbując uwolnić się od knebla przy pomocy towarzysza. Sam nie mógł sięgnąć, jeśli jednak wychyli się dość mocno… to może?

Wszelkie próby przerwał powrót strażnika a w końcu przyniesiono też posiłek, elf ponowił starania wyciągając się najdalej jak mógł, a gdyby i to nie przyniosło efektu zaczął łopotać łańcuchami i wskazując na miskę z zupą którą z powodu knebla nie miał jak zjeść.

Tylko czekał na okazję do rzucenia zaklęcia, nie było mowy o niczym silnym, ale… "Może chociaż coś z magii prostej, tak jak otwarcie?? Oczywiście w dogodnej chwili i po wyjęciu knebla. Zadzierając z magiem cienia nawet nie wiedział, jaki błąd popełnił.” W świetle pochodni poniektórzy mogli dostrzec jak okoliczny cień zdaje się opływać i przyciągać do elfa czyniąc go trudniejszym do spostrzeżenia.

Jednocześnie próbował wysunąć ręce z kajdan opierając się bardziej na zręczności niż sile, w najgorszym razie był nawet gotów wybić sobie kciuka i wyciągnąć dłonie, obawiał się jednak, że rozbroiłby się tym samym. Wolał już poczekać na lepszą okazję, nie traci nadziei i przy sposobności próbuje otworzyć kajdany lub postrzelić strażnika przy pomocy strzałki, gdy ten jest na swoim miejscu.

Po dłuższym przyjrzeniu większość dojrzała siwe włosy schowane częściowo pod płaszczem, elf był bardzo smukły, w tych ciemnościach raczej nie sposób było dostrzec jego ciemniejszą karnację i bardziej wyostrzone uszy wskazujące na morskiego elfa.

Jednocześnie posługuje się przeszukiwaniem, spostrzegawczością, próbuje też wykryć magię.Kolejne rzuty to na próbę uwolnienia się z węzów wreszcie rzucenia czaru Magiczne żądło w stronę siedzącego pięknisia. (tak cicho jak się da) - o ile to ostatnie będzie możliwe.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 30-12-2007 o 21:43.
Eliasz jest offline