Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2007, 20:56   #52
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Chciała go zabić. Naprawdę chciała to zrobić, lecz nie trafiła.

„Bóg czuwa nade mną i troszczy się, by lista mych grzechów się nie powiększyła...”
– pomyślała Sonia, starając się choć trochę zapanować nad biciem serca, które waliło tak mocno i tak szybko, jakby zaraz miało wyskoczyć z chudej piersi dziewczyny.

Próbując opanować rozdygotane członki, Sonia Marowska obserwowała rozgrywającą się przed jej oczami scenę. Cygan, którego chyba tylko opatrzność boska uchroniła od śmierci, teraz uciekał tak, że aż się za nim kurzyło. Żadna z dziewczyn nie potrafiłaby go dogonić... zresztą w tym stanie Sonia nie umiała wykonać choćby jednego kroku w obawie, że nogi odmówią jej posłuszeństwa. Bezradnie patrzyła więc, jak mężczyzna ucieka... i wtedy usłyszała wystrzał.

Cygan zawył, po czym padł na ziemię, raniony kulą w łydkę.

Mimo drętwoty ciała, dziewczyna z warkoczykami spojrzała w bok. To Blanka wystrzeliła, chcąc zatrzymać uciekiniera, ten jednak wciąż z determinacją parł przed siebie... Na próżno, był zbyt wolny.

- Weźmiemy go żywcem.Kasia wypowiedziała głośno to, co chyba każdej z nich przemknęło przez myśl. Melodyjny głos kasjerki podziałał jednak jak balsam na spięte mięśnie Soni.

- Tak...
- rzekła sennie.

Wraz z pozostałymi kobietami ruszyła w stronę Cygana. Jej umysł powoli wracał do normy, analizując zaistniałą sytuację.

"Trzeba gościa przesłuchać, ale nie tutaj... w każdej chwili mogą się pojawić jego kumple. Musimy go związać i to dobrze."


- Kasiu, pilnuj go, zaraz wrócę.

Sonia wcisnęła przyjaciółce w dłonie pistolet i biegiem ruszyła do samochodu.
Tam z bagażnika wyjęła espandory i szybko wróciła do pozostałych. Choć krótki, to jednak wysiłek fizyczny otrzeźwił już całkiem umysł Soni. Znów była sobą i czuła, że panuje nad sytuacją. Ciężkim glanem przycisnęła Cygana do ziemi, po czym pokazała mu broń, którą trzymała w rękach Katarzyna.

- Pójdziesz z nami kolego. Bez sztuczek. – to mówiąc, dziewczyna z warkoczykami uklękła przy rannym i dość brutalnie poczęła krępować jego ręce i nogi linkami.

Nie odrywając oczu od „więźnia” w trakcie swej czynności, zwróciła się do Blanki:

- Jesteś cała? Klecha widzę nie zaszczycił nas swą obecnością...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline