Eeee.. no dobra, nie będę się kłócić, ale tam masz w samej podstawce nawet nie szkielet, a sam rys świata... Żeby poprowadzić jakąś sesje w konkretnym mieście musisz iść do księgarni i wydać ta kasę na dodatek, a czy jest ich mało? Oj wydaje mi się, że nie, a to przecież dopiero początek wydawania tych dodatków. Można nawet złośliwie założyć, że ich liczba sięgnie przynajmniej połowy tych dedekowych. Ale dla mnie zazwyczaj szklanka jest w połowie pusta. Co do mechaniki NSowskiej można mieć zastrzeżenia choć mi też dość pasuje, bo jest praktycznie "cepowa", a nigdy nie kochałam kości.
Zaś odwołanie poziomu podręcznika do narodowości jego twórców ni jest chyba zbyt trafne. Hmn.. Wiesz ja za cudowny rosyjski wynalazek uważam walonki, jak na ich warunki itd, ale nie powiedziałam przy okazji, że to najlepsze buty na świecie i sama w nich biegam.
Pozdrawiam serdecznie