Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2007, 09:08   #102
Junior
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Pan Ankwicz widocznie się nie zdziwił, gdy kto zaczął radzić by nie ustępować. I takie decydowanie miało swe prawa i racje. Może było rozsądnie pozostać? Wszak to że wszyscy żywo stąd nie ujdą wiadomym było już zaś. Przysiadł szlachcic na dyszlu i wpatrując się w ziemie wsłuchiwał się w słowa, co chwilę tylko zerkając na Pana Ligęzę szukając jego aprobaty czy innego stanowiska dla sprawy tak żywo omawianej.

Ale gdy tylko ozwał się Pan Czetkowski. Gdy wypowiedział słowa o gołębich sercach i łatwym ustepowaniu pola Mateusz drgnął. Spojrzał zaskoczony na Pana Jana. Zerwał się poczym dobył sprawnie szabli. Zawinął i wysyczał w złości.
– Możesz waszmość mówić o sercach czy poszanowaniu żywota ludzkiego. Ale jeśli waszmość choć słowem. – Mateusz wręcz kipiał od złości – Choć słowem! zasugerujesz że przez słabość chcę się pochopnie wycofać, tedy marne twe żywota.

Stojąc zły i zawzięty w wyzywającej pozie. Ściskając szablę w dłoni czekał na odpowiedź.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline