Z rzeczy denerwujacych: Kiedys gralem kaplanem a moj MG odebral mi 1/3 czrow bo stwierdzi ze gdzies przeczytal ze moj bog tego nieuzywa (oczywiscie niepokazal co i gdzie) i niedal nic w zamian - to sie nazywa podbudowywanie gracza - i to w srodku sesji
Kiedys gralem elfem lucznikiem (poziom 4), bylem najemnikeim i ruszylem na zwiad za jakas wioske, zimowa kraina, las... oczywiscie skradanie, nasluchiwanie itd. ... zeby bylo ciekawiej moj MG wystawil mi w odleglosci 9 metrow dwa zlowieszcze rosomaki czy cos takiego o wzropscie 6 metrow... pomijajac fakt ze niebylo to moje wyzwanie i niemialem szans to bylo brzydkie zagranie (BTW gdyby zostal mi ten 1 punkt wytrzymalosci drugi tez by padl :P)
***
Poprowadzilem sesyjke dla jednej osoby - elf tropiciel 1 poziom. Miala to byc radosna sesyjka wprowadzajaca postac w gre... no ale moj gracz strasznie lubil stwioerdzenie "no ale ja jestem "zajefajnym" (<- ocenzurowane :P) tropicielem ktory potrafi "tutaj wstawiamy nazwe umiejetnosci np: nasluchiwac" i np: slysze co oni mowia... tenze sam gracz strasznie lubil wspinac sie na drzewa i wypatrywac... raz spedzil kilka godzin na drzewie czekajac az podejda do niego sprawcy halasu... po kilkunastu opisach stwierdzajacych ze tutaj nic sie niewydarzy wkoncu zdecydowal sie zejsc na ziemie i przejsc sie w kierunku z ktorego poprzednio dochodzil halas