|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-07-2005, 21:25 | #11 |
Administrator Reputacja: 1 | Jak dla mnie ( Milly ) najbardziej denerwującą rzeczą jest rozpoczęcie sesji na forum i porzucenie bez słowa wyjaśnienia. Po pierwsze -brak szacunku dla ludzi Po drugie znienawidzony słomiany zapał :/
__________________ |
05-08-2005, 21:27 | #12 |
Reputacja: 1 | A czy wg was takie zachowanie nie jest głupie. I sesja - całkowicie poświęcona na myślenie i rozwiązywanie zagadek, 0 walki. Po sesji gracz mówi, że rozgrywka była zbyt prosta i przewidywalna. II sesja - pierwsze 10 minut myślenia, później nasłałem na nich w drodze bandę 6 hobgoblinów, początkujący gracze cudem przeżyli, jeden dorobił się "ładnej" blizny na buźce. Po sesji wszyscy gracze stwierdzili, że sesja była wspaniała. A ja chciałem prowadzić grę na myślenie, ale czy z takimi się da . |
06-08-2005, 09:55 | #13 |
Reputacja: 1 | Nom :] Ale wiesz, przygoda w 100% na myślenie, rzadko się sprawdza. Ja też kiedyś miałem chętkę poprowadzić taką przygodę, gracze ją przeszli, ale kręcili nosami. Przykre, ale turlanie kostkami też jest BARDZO ważne i nie można ich tego pozbawiać... :/ Pozostaje tylko urozmaicać przygody i przeplatać w różnych proporcjach zagadki z goblinami... Pochiecha zawsze w tym, że można zrobić goblina na 20 poziomie.... |
06-08-2005, 10:07 | #14 |
Reputacja: 1 | Tak jest w D&D, grając w WFRP goblina nie można tak zmutować, a grając na myślenie też turla się kostkami. W Warhammmerze do czynności "cywilnych" jest dużo więcej testów niż w D&D (ach, te subtelne różnice w systemach). |
10-08-2005, 17:15 | #15 |
Reputacja: 1 | Jeśli chodzi o rzecz najbardziej mnie irytującą to ograniczenia stawiane przez niektórych Mistrzów Gry. Chodzi mi szczególnie o rozwiązania przygody drogą bezkrwawąnp. Była to ostatnia przygoda jaka grałem przed końcem roku szkolnego. Ja(Wu-jen 10lvl) i mój przyjaciel elfi przegięty łucznik zostaliśmy wrobieni w morderstwo. Gdy jakimś cudem unikneliśmy śmierci i dowiedzieliśmy sie że osoby które za tym wszystkim stoją planuja nielegalny transport broni. Zaplanowaliśmy ze szczegółami jak przejąć ich interes. Niestety mistrz gry tego nie przewidział i zaczeła się istna walka z biednymi graczmi którzy byli skazani na porażke i na końcu zmuszeni do walki ze złymi postaciami. [ Dodano: 2005-08-10, 17:18 ] Aha i jeszcze zbyt przegięci przeciwnicy, zrobieni na złość graczom. Miałem do czynienia ze szkieletem który miał 34kp i odporność na ogień. Do tej pory nie dowiedziałem się dlaczego. |
14-08-2005, 18:22 | #16 |
Reputacja: 1 | Ha... ostatnio miałam nieprzyjemność grać z typkiem, który był istną kopalnią kretyńskich zagrywek. Grał sobie zaklinaczem. Wyobraźcie sobie teraz zaklinacza z 7 pw i KP 13, który uparcie idzie na czele drużyny i upiera isę przy walce wręcz... Nie dość tego - obraził KAŻDEGO ważnego npc, porzucił możliwość zarobienia 5sz za zmycie naczyć ( a z pieniędzmi na sesjach zawsze było krucho...) rzucając ścierą w arcykapłana miejscowej światyni... Na ostatniej sesji udało mu się w popisowy sposób rozbić drzwi w gospodzie. Nie chcąc płacić za szkody (50sz...) usiłowac wyjść. Zaczepił go goryl... i zamiast się ukorzyć i pokornie zapłacić zaczął walczyć z tym gorylem. Sam doprowadził do zwarcia, żeby było śmieszniej. Na samym końcu sesji popełnił samobójstwo, bo stwierdził, że jego postać jest w tyle za innymi... _o_' Inne ciekawe głupstwa popełniała reszta drużyny: - Nigdy nikt nie pytał o nazwę miasta/wioski do której wchodziliśmy... Każdy NPC nas wyśmiewał... - Podczas panicznej ucieczki z mokradeł... G1: Ty, a czemu my właściwe uciekamy? G2: No... Mroczne Drzewo nas goni, nie mówiłem wam? G1: NIE! ITD...
__________________ http://lastinn.info/members/ched.html |
18-08-2005, 01:21 | #17 |
Reputacja: 1 | U mnie elfka podczas standardowej wizyty w karczmie pelnej ludzi probowala DYSKRETNE zasztyletowac jakiegos Bogu ducha winnego bywalca... Z kolei ta sama elfka podczas odwiedzin w szpitalu u ciezko rannego i nieprzytomnego towarzysza z druzyny probowalo obudzic go waleniem w glowe drewniana miska...
__________________ -No a tu kiedys byla swiatynia... -Jakiego boga? -A ktozby to pamietal? -Fakt. Ktozby. |
23-08-2005, 12:16 | #18 |
System DnD: Walka Orka ze znakiem Grumushai elfa ze znakiem coleriana lateriana. jako ze mam charakter dobry zaczelem strzelac do orka.Walka byla wyrównana ale ork uciekl ale krzyknal ze sie ze mna policzy to jA mu na to mam cie w dup...! tym orkiem byl sam grumush przeżylem jeden atak (udany rzut przeciwko smierci),drugiego nie przezylem | |
23-08-2005, 16:37 | #19 |
Reputacja: 1 | Z rzeczy denerwujacych: Kiedys gralem kaplanem a moj MG odebral mi 1/3 czrow bo stwierdzi ze gdzies przeczytal ze moj bog tego nieuzywa (oczywiscie niepokazal co i gdzie) i niedal nic w zamian - to sie nazywa podbudowywanie gracza - i to w srodku sesji Kiedys gralem elfem lucznikiem (poziom 4), bylem najemnikeim i ruszylem na zwiad za jakas wioske, zimowa kraina, las... oczywiscie skradanie, nasluchiwanie itd. ... zeby bylo ciekawiej moj MG wystawil mi w odleglosci 9 metrow dwa zlowieszcze rosomaki czy cos takiego o wzropscie 6 metrow... pomijajac fakt ze niebylo to moje wyzwanie i niemialem szans to bylo brzydkie zagranie (BTW gdyby zostal mi ten 1 punkt wytrzymalosci drugi tez by padl :P) *** Poprowadzilem sesyjke dla jednej osoby - elf tropiciel 1 poziom. Miala to byc radosna sesyjka wprowadzajaca postac w gre... no ale moj gracz strasznie lubil stwioerdzenie "no ale ja jestem "zajefajnym" (<- ocenzurowane :P) tropicielem ktory potrafi "tutaj wstawiamy nazwe umiejetnosci np: nasluchiwac" i np: slysze co oni mowia... tenze sam gracz strasznie lubil wspinac sie na drzewa i wypatrywac... raz spedzil kilka godzin na drzewie czekajac az podejda do niego sprawcy halasu... po kilkunastu opisach stwierdzajacych ze tutaj nic sie niewydarzy wkoncu zdecydowal sie zejsc na ziemie i przejsc sie w kierunku z ktorego poprzednio dochodzil halas
__________________ "Nie potrzeba szukać eliksirów nieśmiertelności, genialni ludzie i tak są nieśmiertelni" |
14-12-2005, 13:30 | #20 |
Reputacja: 1 | Systemu nie pamiętam , aly wydaje mi się , że to były kryształy czasu. W każdym bądź razie sytuacja była taka : Ja , dzielny acz zarazem niedoświadczony wojownik rasy ludzkiej , i mój towarzysz ork , także wojownik , mamy przeprowadzić akcję , której celem jest kradzież wozu ,z pewnym cennym ładunkiem, z mocno strzegonego dziedzinca. W celu wywołania zamieszania wśród strażników postanowiliśmy podpalić stajnie , koło których znajdował się wóz.W tym celu mieliśy użyć oliwy. Tak więc bez przezkód przedostaliśmy się przez ogrodzenie kryjąc się za stajnią zabieramy się do podpalenia jej : - ( MG ) - No dobrze, który z wziął oliwe. - ( JA i Towarzysz , z jednoczesnym wskazaniem ręką na drógiego ) - On!! Wfrp: oddział szkieletów atakuje jakąś chałupę , no i przy okazji nas , wraz z towarzyszami bronimy się przed jakimś wejściem . Przed wejściem stoi zaprzęgnięty wóz. - JA - ( wskazuje palcem na mapce )- skradam się za wozem ,mniej więcej do tego miejsca _ mg- ( za jakąś chwile )- Dragrimie, skielety spostrzegają cię, po czym szyją do ciebie z łuku, jedna z strzał trafia cię w nogę . - JA - wyciągam strzałę z nogi , wspinam się na kozłai popędzam konie wprost na grupę szkieletów - Mg - ale konie stoją z dugiej strony wozu Chwile potem, gdy zostaliśmy zmuszeni do cofnięcia się wgłąb chałupy - JA- podnoszę belkę ( została tak po rozwalonych drzwiach ), podchodzę do skieletów i rzucam ją na nich na szczęście skończyło się tylko na przypiekaniu ran No i jeszcze : Po zwycięskiej potyczce ze skavenami - Ja - Przeszukuje ciała - Mg - Mają przy sobie oręż , jakieś łachy , troche prowiantu , kilka zielonych świecących klejnotów , po za tym same smięci - Ja - to zabieram ze sobą kamienie , zrobie sobie z nich naszyjnik (to akurat było bardzo dawno) |