Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2008, 16:43   #2
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację


Nacre przetarła oczy zmęczone od czytania księgi prz świetle zwykłej, migoczącej świecy. Odgarnęła kosmyki ciemnych włosów z twarzy i przeciągnęła się ziewając. Lubiła taką pogodę, coś w deszczu i błyskawicach budziło jej szacunek. Błyskawica jest jak nić przecinająca niespokojne, burzowe niebo - pojawia się nagle i równie nagle znika. Jakby jakieś tajemnicze siły tkały na niebie wzór który co rusz chcą zmieniać, gdyż niepodoba im się otrzymany efekt.

O fretkach nie można powiedzieć tego samego. To znaczy, nie że są nićmi, tylko że lubią burzę. Biedna Sina leżała skulona na dywanie wydając przy każdym grzmocie dziwny pisk. Zaciskała wtedy oczki jeszcze mocniej, jakby mając nadzieję, że dzięki temu wszystko zniknie. Głupiutkie stworzonko. Boi się zwykłej burzy ale kiedy jest potrzebna swojej pani potrafi zdobyć się na wielkie czyny.

Nacre patrzyła chwilę jak migotanie świecy odbija się na błyszczącym futrze zwierzątka. Uspokajające jest patrzenie na takie zwinięte stworzenie, którego małe płucka unoszą się szybko w rytm oddechów. Elfka podeszła do Siny, wzięła ją na ręce i usiadła z powrotem na krześle, które zaskrzypiało ponownie pod ciężarem obu stworzeń. Delikatne gładzenie fretki po futrze jeszcze bardziej odprężyło Nacre. Pięknie wyglądała wtulona w jej ręce, na tle jej ciemnogranatowej szaty.

Elfka zdawała sobie sprawę, że powinna chociaż spróbować się przespać. Jutro zapewne czeka ją kolejny ciężki dzień... jak codzień. Nie była pewna dokąd trafi jutro, czy w ogóle się stąd ruszy. To właśnie lubiła Nacre. Pewną niepewność dnia codziennego. Nie lubiła czynić dokładnych planów na każdą godzinę swojego życia. Na bogów, przecież to by oznaczało całe mnóstwo planowania, trudno zapomnieć, że Golodrimowie żyją właściwie wiecznie. Planować? Nie, lepiej mieć jakiś cel i dążyć do niego wciąż na nowo, szukając ciekawych sposóbów i zapomnianych dawno ścieżek. Tylko dzięki temu życie jej jeszcze nie znudziło - do wszystkiego można dojść różnymi ścieżkami.

Nacre podniosła się wraz ze zwierzęciem i ułożyła się na łóżku. Może i nie zaśnie, ale przynjamniej odpoczną jej mięśnie. A Sina znajdująca się między nią a ścianą przynajmniej nie będzie tak wyraźnie widziała błysków. Elfka leżała odprężona, próbując uspokoić głaskaniem małe, przestraszone stworzonko.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 01-01-2008 o 19:08.
Redone jest offline