Patrzy to na zakapturzoną postać, to na elfa. Trochę komiczna sytuacja. Trzeba się płaszczyć przed kimś żeby móc sie uwolnić. -I nastała taka niezręczna cisza. Tylko było czekać aż poleje się jucha. Ale może na tym zakończmy panie? Jakoś nie lubię jak się lepię i kleję do wszystkiego kiedy jestem upaprany we krwie. Szczególnie swojej, hehe. Więc może byśmy tak poszli na dobre khazackie piwo? Albo naszego, krasnoludzkiego portera? - powiedział, wyciągając w proszącym geście ręce z kajdanami. Jest przygotowany na atak, zablokować ręce zakapturzonego między łańcuchy i odebrać sztylet lub ogłuszyć (test na zdolność). Chyba, że naprawdę zechce go uwolnić.
Ostatnio edytowane przez Lumpy : 03-01-2008 o 10:30.
|