Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2008, 21:56   #433
Zafrire
 
Zafrire's Avatar
 
Reputacja: 1 Zafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znanyZafrire wkrótce będzie znany
-Nie możesz powiedzieć tak? Gildia wojowników tak? hm.... Ale w takim razie czemu prowadzicie jeńca? I wyjaśnijcie mi....- "znowu gadanie, będą się teraz tak produkować, ile można" kiedy tak Sagromor stał i nasłuchiwał, mając powoli dość wszystkiego zaczęło się coś dziać. Garret bardzo się skupił na strażniku i nie przejął się Justicarem. No bo po co tak naprawdę, przecież jeńca tylko udaje. Jednak chyba coś mu się pomieszało. Nagle drgnął i zaczął ukradkiem uciekać. W głowie Sagromora coś zadzwoniło, przecież tak się nie umawiali. Ale skoro półelf chce odegrać szopkę to nie zostanie bez pomocy. Nagle na jego twarzy zagościł szczery uśmiech, który jednak mógł przerażać. W końcu miał okazje zrobić coś, czego już dawno nie robił. Zaczął iść w stronę złodzieja. Szybkim ruchem wyciągnął sztylet. Po kilku krokach już był przy swojej ofierze. Złapał go od tyłu i nachylił do niego
- Wiedziałem że cię dorwe mieszańcu - szepnął mu do ucha po czym przeciągnął ostrzem po jego szyi. W okół trysnęła krew. Ściekała po palcach człowieka. Odwrócił jeszcze Justicara w swoją stronę, patrzył mu w oczy, ten nie wiedział co się dzieje. Nie spodziewał się takiego końca. Jeszcze ostatnie drgania mięśni, a po chwili nieme przerażenie na twarzy. A naprzreciwko Sagromor ze sztyletem w dłoni i zakrwiawonymi rękami no i jeszcze z uśmiechem który był szczery i zarówno niewinny jak i przerażający. Popatrzył jeszcze chwile, w końcu mógł zabić z premedytacją. Bez jakiejś walki. Z tym uśmiecham zawrócił. Podszedł do bramy
- Z tymi jeńcami same kłopoty... - rzucił do strażnika, po czym popatrzył na Garreta i Avraela ciekaw ich reakcji. Dla człowieka powinno to być coś w rodzaju, uważaj mi nie można ufać, a dla demona zabijanie jest fajne. "ciekawe kiedy ten uśmiech zejdzie mi z twarzy, warto było" Jeszcze chwile tam został...
 
__________________
Irokez lub glaca to powód do dumy...
Zafrire jest offline