Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-01-2008, 16:02   #22
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
Grupa bohaterów biegła prowadzona przez tajemniczego człowieka, który zabił krzyczącą kobietę. Dla tych, którzy znali realia życia w dużym mieście Faerunu, takim jak Waterdeep było oczywiste, że straż miejska aresztuje ich, nie słuchając wyjaśnień. Oni zostali zauważeni przez kobietę przy zwłokach trzech ludzi i jednego krasnoluda, więc oni są głównymi podejrzanymi. Na dodatek ich nowy przewodnik zamordował krzyczącą kobietę, co pieczętowało podejrzenia.
Bohaterowie krążyli między uliczkami doków, aż znaleźli jakąś opuszczoną ruderę przy samym porcie. Na pierwszy rzut oka wyglądała bezpiecznie.
Przed wejściem do środka Justin, który wchodził ostatni zobaczył mężczyznę z przyczepionymi do ubrania piórami jakiegoś stworzenia. Mężczyzna nie wyglądał na groźnego, wręcz przeciwnie.

Szóstka bohaterów weszła do opuszczonego domu ostrożnie, z bronią w pogotowiu. Mimo, że wyglądało bezpiecznie to wiedzieli, że w każdej chwili coś mogło ich zaskoczyć.
Wnętrze było zdewastowane i zniszczone. Ich nowe schronienie składało się z jednego sporego pokoju i jednego mniejszego z klapą prowadzącą do piwnicy.
Po upewnieniu się, że dom jest bezpieczny rozpoczęły się rozmowy na temat, wydarzeń mających miejsce kilka godzin wcześniej. W tej chwili mogli być pewni tylko tego, że wplątali się w niemałą aferę, wiedzieli, że od tej chwili będą ścigani przez straż Waterdeep, oraz mężczyzn w czerni. Nad ich głowami zbierały się czarne chmury.

Oczywiste było to, że nie powinni wychodzić z kryjówki w tej chwili. Pozostaje im tylko czekać do zmroku. Rozpoczęła się gra psychologiczna między zgromadzonymi. Nikt nie wie komu można zaufać, z kim można porozmawiać. Nikt nawet nie myślał o spaniu.

Podczas rozmów, bohaterowie usłyszeli jakiś szmer w małym pokoju. Jondhem pierwszy zerwał się z wyciągniętym sztyletem. Ostrożnie otworzył drzwi lecz nic nie zobaczył, odsunął nogą stertę desek na ziemi, z której wybiegł szczur o rozmiarach kota. W dokach było to na porządku dziennym, tak więc Agosto wzruszył tylko ramionami i wrócił do dużego pokoju.
Nagle z cienia za drzwiami wyłoniła się postać półelfa obwieszonego dużymi piórami jakiegoś zwierzęcia. Pomimo jego czarnego stroju, wszyscy zgromadzeni mogli stwierdzić bez wątpliwości, że różni się on od napastników w czerni.
 
Zak jest offline