Sagon, Jack, Vesper Cadilack odpala za pierwszym razem pozostawiacie tylko tumany kurzu za sobą. J.J jeszcze tylko poprawiła lusterka i założyła okulary z słowami: - Panowie! Jeśli mnie ostatni informant nie oszukał to niedaleko musi być miasteczko o nazwie Jackson. Żadna rewelacja, jednak można tam podobno zapasy uzupełnić. A ! Alkohol niby tez tam mają! Po niespełna 2 godzinach jazdy ,dostrzegacie na horyzoncie wyrastające ruiny dawnego miasta. Na szyldzie przed miastem jest grubo napisane "Chicago" (najwyraźniej sprayem). J.J - Panowie, spokojnie to raczej nie Jackson..
__________________ Extra! Extra! Read all about it!
Nothing to read right now! :P |