Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2008, 16:07   #2
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany


Jak opisać ciemność?

Jak wyrazić strach przed ciemnością?
W jaki sposób przekazać doświadczenie ciemności?
Jak namalować, wyrzeźbić, zagrać, skomponować utwór dotyczący ciemności? Czym jest ciemność?
Jakie budzi skojarzenia? Jak zdefiniować pojęcie ciemności ?








A wtedy nadeszła Ciemność. I zabrała wszystko czego nie mieli. A to co mieli zostawiła, bo nic nie mieli. Bo wtedy była Ciemność.
Koniec urwał dźwięki, zgasił światło. Nie było nawet ciemności. Była tylko nieprzerwana pustka.
Był koniec i zaczynał się początek. Ostry zapach spalenizny przedarł zasłonę. Koniec końca, a początek początku.
Zapach stawał się coraz bardziej wyraźny, unosił się i rozwiewał. Doszedł do nozdrzy.
Znowu zaczynał czuć.
Powrócił dźwięk.
Najpierw obudziła się jako taka świadomość. Gwałtowny wdech powietrza, od którego zabolały płuca. Wracało powietrze, ciążenie grawitacji.
I z tym nadeszło poczucie zawiedzenia.
Ogarnęło falą od głowy wzwyż do czubków palców u stóp. To miał być koniec. Wreszcie koniec.
Nie wiedział czemu. Po prostu chciał końca.
I poczuł śmierć. Zakręciło mu się w głowie. Swąd spalenizny rozpuszczony w śluzie odczuwany był w receptorach nosa. Zwymiotował na podłogę.
Klęczał przed swoimi wymiocinami i jeszcze nie mógł się otrząsnąć. Wstał i zachwiał się, prawie przewracając na szczątki krzesła.
Zapach spalenizny zaintrygował jednak Lukasa, toteż rozejrzał się po pokoju. Szok spowodował, że przez chwilę nie mógł się ruszać. Wszędzie gdzie okiem sięgnąć były tylko zgliszcza. Pamiątki po śmierciodajnym ogniu. Relikty przeszłości skazane na zagładę.
Nadszedł czas nowego życia.
Z nagłym strach obejrzał samego siebie. Żółć zebrała mu się w gardle., gdy ujrzał blizny po cięciach na obu ramionach.

„Cóż oni mi uczynili?”

To jednak nie było skutkiem pożaru. Całe ciało nie zostało ruszone przez ogień. We włosach miał popiół, a na sobie szczątki ubrań.

„Tak jakby wnieśli mnie po pożarze… Ale wtedy i ubrania nie byłyby zniszczone.”

Nagle ujrzał innych ludzi. Byli równie zdziwieni, a może i bardziej, a może i mniej. Lukas zapomniał jak wyglądają inni ludzie. Zapomniał prawie wszystko. Rozpoczęło się nowe życie. Jednak to co pamiętał z życia, a nie mieli tego ludzie doprowadził do kolejnego szoku. Udało mu się tylko wyjąkać.

-Ale… Ale wy jesteście nadzy!- Wystękał to na tyle cicho, że inni mieli małe szanse na usłyszenie tego.

Spojrzał się jeszcze raz na siebie. On też był goły. Obejrzał swoje ciało. Patrząc na wzrost innych doszedł do wniosku, że on sam jest raczej niski. Niski i z lekką nadwagą. To czego nie widział to włosy szatyna, garbaty nos, kilkudniowy zarost i piwne oczy. Wyglądał całkiem sympatycznie. Z pozoru.
Mężczyzna dalej ogarnięty szokiem cofnął się do tyłu i nadepnął na coś… Chłodnego? Gdy spojrzał w dół ujrzał srebrny medalion, a pod nim jakiś kawałek papieru. Po podniesieniu go i obejrzeniu okazał się tylko bezwartościowym arkuszem z narysowanymi prostokątami. Bohomazy nastolatka, któremu się nudziło. Raczej, nic więcej.
Jako, że nie miał gdzie tego wsadzić, po prostu upuścił papier. Spojrzał jeszcze raz na resztę osób z pokoju i ruszył do drzwi, zdecydowanym, acz szybkim i nerwowym krokiem. Pchnął je ręką. I… To był jedyny sposób na dowiedzenie się czegoś. Może się nie mylił. Może to koniec. Z rosnącym niepokojem przekroczył próg przygotowany na kolejny szok. I na to, że takie przygotowanie nic nie da.
 

Ostatnio edytowane przez Lukadepailuka : 06-01-2008 o 16:10.
Lukadepailuka jest offline