Mark spojrzał z wyrozumieniem na jego wybawcę. Nie dziwił się, że mu nie uwierzył. Nie wielu dawało nabierać się na jego historyjki. Gdy już uwolnił ręce i nogi z kajdan wstał, i wyprostował się. Po chwili zaczął szukać swojej odznaki sierżanta armii Reiklandu. Nie chciał jej nikomu pokazywać, chciał tylko upewnić się, że jest sierżantem nie tylko z umiejętności, ale i formalnie. Dziękuję ci za uwolnienie, skryto... to znaczy assassinie. Winny ci jestem posłuszeństwo, a zatem postaram się pomóc twojej gildii w złapaniu niejakiego Skaldera. Czy możesz powiedzieć nam podstawowe informacje o nim? Gdzie mieszka, jak wygląda, jaki styl walki preferuje? - zaczął wypytywać Ashina. Musiał dowiedzieć się jak najwięcej o Skalderze, żeby zwiększyć szanse złapania go. I czy wiesz może, co to za kluczyk? - zapytał, wyciągając znaleziony przedmiot. |