Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2008, 12:24   #8
Discordia
 
Discordia's Avatar
 
Reputacja: 1 Discordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodzeDiscordia jest na bardzo dobrej drodze
Przedstawienie:
__________________________________________________ _____________


Lin stała na środku pokoju, tuż przed przedmiotami na podłodze. Wyglądała jak kukiełka wisząca na wieszaku, której nie poruszają wprawne palce lalkarza. Długie włosy spływały na jej umazane węglem ciało, okrywając je niby płaszczem. Zamglonego wzroku nie odrywała od medalionu, a czerwone oczko zdawało się wpatrywać się w nią równie intensywnie.
- Zamknięte?- Proste pytanie i szczęk zamka obudziły ją, przywracając do "tu" i "teraz".

Kelly nie ruszał się z miejsca. Obserwował. Patrzył i zapamiętywał. Analizował każdy szczegół pokoju, każdy element sytuacji, każdą osobę i każdy ruch. Przychodziło mu to zupełnie naturalnie. Postarał się też o wprowadzenie czynnika uspokajającego, czyli powiedział coś, co miało rozładować atmosferę. Ani medalion, ani papier zdawały się go nie interesować. Wydawał się spokojny i zrelaksowany. Jednak i on nie mógł pozbyć się wrażenia, że coś tu jest nie za bardzo w porządku.
- Zamknięte?- Słowa mężczyzny na środku pokoju sprawiły, że spojrzał na drzwi i usłyszał kliknięcie zamka.

Cassidy siedziała na osmalonej podłodze, okryta peleryną włosów. Zielone oczy były przerażone i smutne. Łzy płynęły same, a ona nie starała się ich powstrzymać. Odwracała wzrok od ludzi i przedmiotów w pokoju. Nie patrzyła na ściany, okno ani sufit.
- Zamknięte?- Nie zareagowała na pytanie. Jednak kliknięcie zamka w drzwiach spowodowało, że odwróciła głowę w tamtą stronę.

Fede uporczywie starała się znaleźć odpowiedzi na pytania kłębiące się w jej głowie. Siedziała na resztkach krzesła, osłaniając swoje wdzięki najlepiej jak umiała. Na razie nie pozwalała wydostać się panice, ale czuła że jeszcze trochę, jeszcze chwila a strach uwolni się i sparaliżuję ją. Starała się obejrzeć pokój, drzwi, okna. Dojrzeć jakiś sensowny wzór w sadzy i śladach węgla. Patrzyła spod przymrużonych powiek na ludzi dookoła niej. Ale raz po raz zerkała na środek pokoju, gdzie lezały papier i srebro.
- Zamknięte?- I szczęk zamka w drzwiach. Natychmiast odwróciła wzrok.

Michael siedział, trzymając w dłoniach swoje przyrodzenie. Zawstydzony, zastanawiał się co zrobić, żeby odwrócić od niego spojrzenia. Najpierw niekontrolowany wybuch śmiechu, teraz te wszystkie oczy wpatrzone w niego. Nawet by mu to odpowiadało jednak było coś, co nie pozwalało mu się skupić. Rozejrzał się i zobaczył mężczyznę pod drzwiami.
- Zamknięte?- Zapytał i nagle usłyszał, że drzwi sie otwierają.
Mówił dalej patrząc już na pozostałych, ale w tle ciągle słyszał szelest otwieranych drzwi.

Lukas podszedł do drzwi. Drewniane, w drewnianej framudze z metalową, okrągłą gałką po prawej stronie na wysokości brzucha. Gdyby nie sadza i węgiel, byłyby w kolorze naturalnym. A tak wyglądały jakby ktoś jej pomazał smołą. Przez chwilę stał nie wiedząc, co zrobić. Spróbował pchnąć. Nie podziałało. Pociągnąć- również. Doszły go głosy z głębi pokoju. Nie odwracał się, mimo że słyszał co się dzieje. "Obudzili się" pomyślał i dotknął mosiężnej gałki.
Obracał ją powoli w prawo, aż usłyszał znajome kliknięcie. Drzwi samorzutnie się uchyliły, gdy tylko puścił klamkę.
- Zamknięte?- Zapytał go ktoś zza pleców.
Lukas cofnął wyciągniętą, gotową do popchnięcia dłoń.
- Nie.- Powiedział cicho. Jakby do siebie.
I zawahał się.




Za drzwiami rozpościerała się bowiem rzeczywistość. Straszna i nieznana rzeczywistość. Żadne z nich nie chciało wejść tam samo. Czuli, że w grupie są silniejsi. Że grupą lepiej stawią czoła nieznanemu światu. Że grupa ich obroni przed nieznanym. To był instynkt zawarty w najdalszych skrawkach pamięci. Siła podświadomości uśpionej dawno, dawno temu przez cywilizację. Przeczucie stawiające ich na równi ze zwierzętami, a jednak tak bliskie ich jestestwu. Czuli, że gdyby chcieli z niego zrezygnować, ich dusze płakałyby, nie mogąc znieść rozdzielenia.
Instynkt był silny i odezwał się właśnie teraz. Gdy mieli przekroczyć granicę ich małego świata- barierę progu drzwi.
 
__________________
Discordia (łac. niezgoda) - bogini zamętu, niezgody i chaosu.

P.S. Ja tylko wykonuję swój zawód. Di.
Discordia jest offline