Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2008, 16:05   #8
Judeau
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
- Gdzie podróżuję? Przed siebie. Jestem wiedźminem ....

- Wyście wiedźminem, mości panie?


Zdziwienie nie dodawało powagi krasnej, chłopskiej, Bolkowej twarzy. Wzrok podniósł, w ślipia wiedźmakowi spojrzał i wnet trwoga go obeszła. Złote, kocie oczy drapieżnie na niego błyskały. O wiedźmakach się nasłuchał, oj nasłuchał. Pierwszy raz takowego spotykał i choć ów nie wydawał się tak diabelski jako go w bajaniach piszą, jednak mości Stusan stał się nagle jakby groźniejszy, mniej ludzki... Jak wilk w skórze owczej...
Bolko skrzywił się, już splunąć przez lewe ramie zamierzał, ale w tym samym momencie tatulo przed oczami mu stanął. "Pamiętaj synu, po pozorach ludzi nie oceniaj, bo niezacne to, a nawet niemądre." Tatulo łeb miał na karku. Zresztą, jego też z domostwa za młodu wypędzili, pomiotem diabłów zwąc. Nawet i o Bolku w sąsiednich wioskach opowieści niegodne krążą. Nie jednemu raptusowi cieśla łepek rozbić musiał w samoobronie.

- Olaboga, panie wiedźmin. I wyście naprawdę tacy jak o was gadają? Że uczuć nie macie, dzieci porywacie i chutliwi co niemiara? Bo jak tak na was patrze, to prawie z was człowiek! Napewno bardziej niż te elfy... Pamiętam, jak razu pewnego komando Wiewiórcze na dom mój napadło. W małej sile przyszli i wejść się do środka bali, po tym jak żem puknął jednego. Wejść nie mogli, to ogień mi niecponie podłożyli i chałupka z dymem poszłaa!

Przejęty własną historią zamachał ręką jak wiosłem.

- Tatko zawsze powtarzał, że nie wszystko jest takie jak o tym mówią, więc może i o was to kłamstwa? Może to być! Mnie samego niektórzy za potwora biorą i kamieniami rzucają... Takie to życie...

Z zamyśleniem pokiwał głową.

- No a co do tych rabusiów, to tatko zawsze powtarzał, ze ludzie dobrzy są z natury, tylko nieszczęścia wielkie ich ranią i na drogą złą sprowadzają. Ci już dostali za swoje, nikomu krzywdy nie zrobią. Jak mógłbym pozwolić, żeby ich wilcy rozwlekli... Przeto to też ludzie. Źli, ale ludzie!

To mówiąc ruszył ciała z gościńca ściągać.

- To jak tam, panie wiedźmin? Wy dobrzy ludzie? Bezpiecznym przy was, krzywdy nie zrobicie?

Kucnął, zza pasa małą siekierkę wyciągnął i wspomagając się nią kopać w ziemi zaczął.
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline