Ghared
Do gospody wszedł mężczyzna wyglądający na niewiele ponad dwadzieścia lat. Jego włosy w kolorze słomy opadały mu na oczy sprawiając, że musiał je co chwila odgarniać. Jego policzek zdobiła również niezbyt zachęcająco wyglądająca blizna. Był ubrany w skórzany strój, na ramiona miał narzuconą owczą skórę. W ręku ściskał kij, a na plecach przewieszony miał długi łuk.
Ghared spojrzał na dwóch ludzi, których poznał zeszłego wieczora. Niestety od rozmowy z nimi oderwały go bardzo ważne sprawy. Musiał znaleźć sobie jakieś miejsce do mieszkania, po tym jak stracił swój dom. Szukał jednak bezskutecznie. Po nocy przespanej u znajomego przyszedł rano, aby coś zjeść. -Gospodarzu, proszę o śniadanie. - poprosił dosiadając się do siedzących przy stoliku mężczyzn. Z tego co pamiętał jeden z nich nazywał się Sven, a drugi z nich chyba Gramit lub coś podobnego. Odezwał się : Przepraszam za moją niespodziewaną ucieczkę. Wypadło mi coś naprawdę ważnego. Jestem Ghared, pochodzę z tych stron i znam okoliczne tereny. Dobrze strzelam z łuku, znam się na tropieniu i umiem dobrze polować. Co się wydarzyło wczoraj, gdy mnie nie było ?
<Jeżeli Sven i Garmit odpowiedzieli: > Hmm.. Nie było mnie w tych stronach od kilku dni i najwyraźniej coś się tu musiało zdarzyć. Proponuję porozmawiać z karczmarzem i kilkoma innymi osobami co się tutaj dzieje.
Gdy gospodarz przyniósł posiłek Ghared zapłacił i zagadnął go : Przepraszam gospodarzu. Chcielibyśmy się dowiedzieć co tu się ostatnio dzieje w tych stronach. Co to za wilkołaki, co rozszarpują porządnych ludzi ? Nigdy nie widziałem w okolicy takich stworzeń, a mieszkałem niedaleko stąd.
Ostatnio edytowane przez maciek.bz : 09-01-2008 o 16:17.
|