Wątek: Oddech śmierci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2008, 11:35   #35
Kokesz
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Skarbimir szedł tuż za Moffinem wysłuchując jego żalów. Sam nie był zadowolony z wszystkiego co działo się w tym kraju i z niektórymi wypowiedziami krasnoluda musiał się zgodzić. Słysząc jak dowódca Khazadzkiej drużyny narzeka na cła Kislevczyk z ulgą pomyślał, że dobrze, iż nie wspomniał jeszcze czym się na co dzień zajmuje. Co prawda mytnikiem nie był, ale dla wielu między mytnikiem a poborcą podatkowym różnicy nie było.

Nagle krasnolud zamilkł, a Skryba poczuł jak jego stopy toną w błocie. Spojrzał z grymasem niezadowolenia pod nogi. Zejście z konia okazało się nie najlepszym pomysłem. Poborca poczuł chłód w stopach spowodowany błotek, które znajdowało się teraz na całych jego butach. Buty te nie był najgorszej jakości, ale i one miały swoje ograniczenia. Po pewnym czasie siłowania sie z błotnistą drogą zza mgły pojawił się zarys jakiś budynków. Wieś, która po woli ukazywała się oczom Skarbimira wydawała się opuszczona. Kislevczyk wyjął swoją buławę i wytężył wzrok w poszukiwaniu jakiejkolwiek żywej duszy. [bystry wzrok]

- Nie ciekawe miejsce... - powiedział ni to do kogoś ni to do siebie.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline