Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2008, 14:30   #93
Lorn
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
N’sakla nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Milczenie Quintusa nie satysfakcjonowało go zupełnie. Z nadzieją w sercu na jakiś znak od duchów lub kogokolwiek zadarł łeb do góry wracając instynktownie do swojej pierwotnej postaci i mimo gęstych chmur, wyczuwając miejsce na niebie, gdzie skrył się chudy rożek księżyca.

Tchnienie Luny tej nocy nie napawało optymizmem. Księżyc skurczył się posępnie, a nów zbliżał nieubłaganie.
Skaczący w Mrok wyprostował ku niewidocznemu kawałkowi księżyca swą czarną, smukłą, wilczą szyję i zawył przeciągle, witając noc.
- Na krew Matki Gai, pozdrawiam Cię Luno! Pozwól mi poczuć swój gniew i napełnij mnie nim!
Jego pieśń popłynęła z wiatrem, na spotkanie innych wilczych głosów. Przypominało to bardziej krzyk żalu, niż powitanie Luny, ale nic w tym dziwnego. Było bowiem powitaniem i pożegnaniem zarazem.
 
Lorn jest offline