Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2008, 18:20   #11
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Miejmy nadzieję, że nam się opłaci ta robota - pomyślał Bartolomeo. - Z pewnością nie kupie żadnego złomu na tej parszywej planecie. Gdy o tym myślał mimowolnie splunął pod nogi. Stał teraz na przystanku publicznego autobusu. Pocił się strasznie, co dodatkowo zwiększało jego zdenerwowanie. Chwilę temu sprawdzał na terminalu przy przystanku jak dotrzeć do miejsca umówionego spotkania. Niestety dla łowcy nie było to najbliżej portu kosmicznego. Czekała go długa podróż autobusem. W tłoku, upale, wilgoci, smrodzie innych pasażerów. Gdy już się wcisnął do zatłoczonego pojazdu stał przyciśnięty przez dość otyłą przedstawicielkę rasy ludzkiej do szyby autobusu. Z4X złożył się do pozycji w której zajmował najmniejszą możliwą przestrzeń. Sprytnie ukrył broń jako bagaż podręczny, więc obaj z Ghostem nie byli narażeni na ukradkowe spojrzenia podróżnych. Po długiej podróży wysiedli przed kantynom Czarna Omega. Rozejrzał się po okolicy dokładnie szukając miejsc gdzie można by zastawić pułapkę. Nie chciał kolejnego dnia przeżyć zaskoczenia. Ostatnio mało co wpadł na niego ten rycerz Jedi. Lepiej, żeby to się nie powtórzyło. "Maximum ostrożności to minimum ryzyka". W myślach wspominał motto swojego poległego na wojnie ojca. Wykonując prowizoryczny rekonesans łowca zwracał baczną uwagę na to, żeby nie wydawać się nikomu podejrzanym. Nie chciał, żeby ktoś następnego dnia powiedział: "był tutaj taki wysoki koleś w płaszczu i się dziwnie rozglądał". To mogło być dla niego niedobre. Mógł go ktoś znaleźć. A jako profesjonalny zabójca wiedział, że nie powinien zostawiać żądnych śladów.

Po oględzinach zahaczył przypadkowego przechodnia o drogę do jakiegoś pobliskiego hotelu. Zaznaczył, że chodzi mu o przybytek niezbyt drogi, gdyż ma ograniczone fundusze. Miał przy tym głęboką nadzieję, że nie będzie musiał korzystać z tłumacza.

Pobliski hotel zgodnie z założeniami Ghosta okazał się paskudną meliną. Po stanie holu można było się spodziewać w pokoikach mieszkalnych co najmniej karaluchów, a może nawet szczurów. Wynajął pokój dla siebie i tłumacza. Kupił butelkę alkoholu i zapytał portiera o dobre miejsce na kolacje:
- Chciałbym dobrze zjeść - mrugnął okiem porozumiewawczo - najlepiej w ładnym towarzystwie. - wyszczerzył zęby w szerokim nienagannym uśmiechu. Miał nadzieję, że portier zrozumie, że chodzi mu nie tylko o jedzenie, ale też o dom płatnych uciech. Wiedział, że z pewnością dostanie informacje o miejscu reprezentującym podobną klasę co hotel. I dokładnie o to mu chodziło.

Gdy wszedł do swojego pokoju szybko poszukał łazienkę. Wylał połowę butelki do zlewu, a troszkę na rękę. Wysmarował sie nią jak wodą po goleniu.
Zaczęło się - pomyślał - teraz będzie w stu procentach Bartolomeo de Trooso, podstarzałym pijaczkiem, fanem ulicznic i oferowanych przez nie usług. Kolesiem, który ledwo składa koniec z końcem. Jednym z wielu mu podobnych mieszkających w tym lokalu. Odstawił butelkę wraz z połową zawartości.
- Pilnuj drzwi Z4X - rzucił droidowi, który rozpakowywał strzelbę. Po tych słowach położył się do łóżka i postanowił zaznać odpoczynku, przed wieczornym spacerem.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline