Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2008, 18:40   #12
Marcellus
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Gdy juz podchodzil do ladowania, wlaczyl komputer pokladowy i wyslal wiadomosc na poklad okretu senackiego. Uwazal ze bylo w "dobrym guscie" dac znac reszcie Jedi obecnych na planecie, o swojej obecnosci. Przyjal pozycje wsadzajac rece do szerokich rekawow swojej szaty i zaczal nadawac.

Witajcie Mistrzowie, me imie do Fern van Derlon tak jak i wy naleze do zakonu Jedi. Spewnoscia wiecie juz o mojej obecnosci na tej planecie, aczkolwiek uwazam iz powinniscie takze wiedziec o mojej misji. Poszukuje groznego przestepce gotowego i zdolnego do zabijania jedi. Mam obawy iz moze probowac on rozdmuchac ta iskierke konfliktu ktora przybyliscie zgasic. Jesli wiec napotkacie jakiekolwiek informacje o nim prosze o skontaktowanie sie ze mna. Dodaje wszelkie dane zebrane wczasie mojego sledztwa na temat " Ghosta"-po skonczeniu zapisu opatrzyl wiadomosc klauzula tajnosci i przekazal swojemu astro-droidowi wyslanie jej na okret senacki.

No skoro zalatwilem juz grzecznosc, czas wziasc sie do prawdziwej roboty.

Wkoncu skontaktowala sie z nim kontrola lotu.
Prosze o podanie numeru pojazdu i celu wizyty.- przemowil glos w glosniku.
Mysliwiec numer 40XC501. Fern van Derlon z misja od Rady Jedi.-odpowiedzial chlodno mlody Rycerz.
Przepraszamy za ta nie uprzejmosc Mistrzu Jedi. Sytuacja ostatnio jest dosc napieta. Ok, moze pan ladowac w doku 22.-odpowiedzial o wiele uprzejmiejszym, wrecz sluzalczym glosem kontroler. Ot zalety bycia Jedi o ktorych rzadko mowia w holocronach.
Bez odpowiadania Fer wylaczyl interkom. I tak zajeli mu juz zbyt wiele czasu. A jeszcze pewnie jakas papierkowa robota w porcie.

Miasto wygladalo dosc prymitywnie, no ale mlody Jedi widzial juz i bardziej zacofane miejsca. Poraz kolejny zastanowil sie co moze sprowadzac Ghosta na ta planete. Bo spewnoscia nie emerytura, ludzie tacy jak zabojca sa uzaleznieni od adrenaliny. Nie moga zyc bez ryzyka.
********
Mysliwiec gladko wyladowal w desygnowanym doku 22. Po wyjsciu z ciasnego kokpitu Fern podskoczyl kilka razy i rozciagnal sie.
Ahh, dobrze znowu byc na ziemi.- pomyslal.
Kierujac sie wstrone recepcji rzucil jeszcze :
R3 zajmij sie statkiem.- Idac zalozyl na glowe kaptur i schowal rece w rekawy szaty. Jedi musi wygladac jak jedi - pomyslal z krzywym usmiechem na gebie.
Gdy juz doszedl do urzednika odpowiedzialnego za obsluge portu powiedzial
-Nazywam sie Fern van Derlon i przybywam tu z misja od rady Jedi. Musze mowic z dyrektorem tego portu. Natychmiast.- mowil spokojnym ale twardym glosem. Mial zamiar dostac pozwolenie na przeszukanie statku Ghousta, w najdzieji ze znajdzie na nim cos co pokaze mu jaka to misje zabijca ma wykonac tym razem.
 

Ostatnio edytowane przez Marcellus : 09-01-2008 o 18:45.
Marcellus jest offline