WÄ…tek: Tacy jak ty 3
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2008, 21:21   #181
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Droga... Dawniej to określenie kojarzyłoby mu się tylko z traktem, wydeptanym tysiącami ludzkich i zwierzęcych nóg, w milczeniu znoszącym płynący wokół czas i ludzkie problemy. Wiele istnień zgasło na drogach, czy to w trakcie wojen, zaraz lub zwykłych zasadzek urządzanych przez bandytów. Teraz, gdy Astaroth spoglądał za siebie również widział drogę, swoją własną po której mógł kroczyć tylko on. Większość ludzi swoje życie przechodziła głównym traktem, wraz z innymi w ślepym pędzie ku pustym wartościom. Jego droga biegła równolegle do tego traktu, jednak on zmierzał sam w przeciwnym do innych kierunku. Tak wybrał na początku i tego się trzymał

Nie istnieje podróż bez czegoś, co wskaże nam właściwy kierunek - czy to będzie mapa, kompas lub gwiaździste niebo. Na swojej drodze również używał drogowskazów. Najpierw prowadziła go duma pokrywając jego miecz żółtymi płomieniami. Potem oddał się przewodnictwu gniewu, na cały świat i wszystkich ludzi z osobna - gniew wybuchał na jego mieczach krwistą czerwienią. Gdy osiągnął część swoich celów i stał się przemienieńcem gniew został zastąpiony przez zimną nienawiść, dzięki której na jego ostrzu wykwitał błękitne płomienie. Teraz, gdy stał się pełnoprawnym demonem nienawiść została zastąpiona skomplikowaną mieszanką uczuć. Jednocześnie odczuwał radość z tego co osiągnął, pragnienie sięgnięcia po więcej i żądzę tworzenia. Siła, którą posiadał i siła, po którą zmierzał teraz wybuchają na jego szablach czarnymi płomieniami.

Być może jak na kogoś, kto zaczynał jako szlachcic osiągnął więcej, niż to tak naprawdę możliwe, ale nie miał zamiaru poprzestawać. Sianie chaosu było tym, czemu poświęcił swoje życie a każda nowa jego cząstka przepełniała go radością. Stworzenie Azmaera jako pierwszego swojego dzieła, oraz zbliżanie się do momentu stworzenia następnego, o wiele potężniejszego sprawiała mu radość. Rozrastające się mgły chaosu które powoli miały zdominować ten świat i rozlać się na inne wymiary napawały go chęcią do dalszego działania. Wszystko, co przeszedł do tego momentu teraz procentowało

Jednak jedna rzecz go dziwiła: dlaczego na przemyślenia moralne wybrał moment, gdy z włazu wylatywała ogromna chmara nieco przerośniętych os? Nie miał jednak najmniejszej ochoty na zajmowanie się nimi - stał się niematerialny to samo zalecając swojemu dziełu

- Thomasie, czekam na ciebie w środku. Ruszajmy Azmaer

Po czym ignorując osy wszedł do środka, koncentrując się jednak o krok do przodu
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline