Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2008, 00:43   #95
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
„Ten dom... nawet nie jest dziełem Żmija, jest raczej jego splunięciem.”

Za każdym razem, gdy Tiba miała ująć w ręce jakiś przedmiot, musiała zwalczyć w sobie niechęć. Czuła się brudna i chora, jakby stłamszona przez małą stróżówkę, która odebrała jej woń lasu i przestrzeń. Mimo to jednak kobieta skrzętnie przeszukiwała meble i zakamarki, wierząc, że, jeśli coś znajdzie, pomoże nie tylko swojej watasze, ale i uwięzionej we wnętrzu starego domu Joasi.

„Ciekawe dlaczego teraz dopiero Linie Ley zaatakował starca, może... tak naprawdę to Tańcząca na Wietrze go obudziła? To całkiem możliwe, nawet bardzo prawdopodobne... Tylko co ma do tego wypadek samochodowy? A może...”

Rozważania Tiby przerwało znalezisko, jakim były należące do strażnika listy i zwitki papieru. Pobieżnie rzuciła okiem na teksty, jednak w tym smrodzie nie potrafiła się skupić. Zresztą dobrze by było, aby ktoś bardziej „uczony” się temu przyjrzał.

„Przecież na zewnątrz stoi Tomek...”

Rzuciwszy jeszcze okiem na zgromadzone w domku sprzęty, Tiba skierowała się ku wyjściu. Z ogromną radością i ulgą zaczerpnęła w płuca świeżego, pachnącego nocą powietrza. Woń lasu wypełniła jej nozdrza budząc rozkosz właściwą wielbicielom perfum.

„Dziękuję Matko... zostałam oczyszczona.”

Kiedy Lupuska skierowała się w stronę N'sakli i homida, dostrzegła, że z lasu wyszła jeszcze jedna postać. Gdy poznała ów kształt i sposób chodzenia, odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się do siebie.

Marek wrócił cały, to dobrze... Tylko gdzie Trzeci? Znów pewnie puścił się samopas...”

Nadzwyczaj dobrze rozumiała Lupusa, sama miała ochotę biec przed siebie, by pozbyć się woni tych zabudowań, zrzucić ciężar myśli i...poczuć się wolną. To jednak, co ją wiązało, to poczucie wspólnoty z tymi oto Garou oraz troska o los Joanny.

Dosłyszawszy ostatnie słowa Marka, wilczyca wróciła do swoich wcześniejszych rozważań. Spotkanie dziwnego ducha i jego przesłanie otworzyły nowe perspektywy poszukiwań. Może zatem należało zadać nowe pytania?

- Ja nie wiem, ale... - zaczęła cicho, niepewnie formułując zdania – Tu chyba już niczego się nie dowiemy tej nocy. A w mieście... sa ci, którzy wiedzą. Sądzę, że Tańcząca mogła mieć coś ze sobą, co... obudziło dom, bo... przecież wcześniej stróż mógł normalnie tu przebywać... No i tak myślę, że jeśli nasza siostra faktycznie poszukiwała piątego żywiołu, to pewnie korzystała z wiedzy Starszych... może warto popytać czy ktoś jej pomagał... To tak tylko proponuję, bo w sumie sama nie wiem.... Tu mam jakieś kartki z domu strażnika, może tu jest jakiś ślad?

Wyciągnęła przed siebie rękę z papierami, spoglądając przy tym niepewnie to na Marka, to na Tomka.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline