Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2008, 08:46   #28
Lukadepailuka
 
Lukadepailuka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znanyLukadepailuka wkrótce będzie znany
Krasnolud nie odzywał się przez większość czasu. Pocóż, skoro i tak oni wiedzą najlepiej? Przecież to oni są mistrzami strategi, a on tylko ciemną, pracującą masą.

-Tak dyskretnie zabijaliście, że niemożliwym jest, by was ktokolwiek widział, więc możecie swobodnie wyjść z miasta-stwierdził sarkastycznie Półelf.

- Dobrze Elfie. Idąc za Twoją radą następnym razem poprosimy przeciwników o zmianę lokacji walki. Tak będzie pasowało?- Warknął wściekle.

Nielubił takich osób. Głupie Elfy myślące, że mogą sarkastycznie podchodzić do innych, gdyż obojętnie od sytuacji będą mieli racje. Ta ich marna pyszałkowatość. Ciekawe co by mu dała podczas walki.
Nie miał jednak czasu na głupie przekomażanki. Zaczynał się wstęp do wyprawy. I czas na wielką politykę.

- Widzę, że zawszelką cenę chcecie stąd wyjść. I co dalej? Gdzie chcecie się udać?- Odchrząknął i wyjął bukłak z piwem.- Tak więc. Gdzie chcecie iść? A jeśli wyznaczyli nagrodę za schwytanie nas? Jakiś pościg?- Wyciągnął w kierunku każdego bukłak, jednak tylko z grzeczności. Nie miał jeszcze zamiaru częstować ich swoim piwem.- Ewentualnie. Gdybyście tylko raczyli mnie wysłuchać. Mam pomysł. A raczej znajomych, którzy mogą nam pomóc.- Po czym wyjął mapę i rozłożył ją na ziemi.

http://www.barrilungos.com/uploads/m...s_map_full.jpg

-Widzicie tu?- Wskazał palcem punkt na mapie.- To jest Soubar. Miasto, w którym znajduję się Świątynia Dębu, a tak się składa, że mam tam dobrych znajomych. Mogliby zaopatrzyć nas w żywność, założyć na nas stan azylu i pokuty, oraz odwszyfrować tajemnicze znaki na papirusie. Bylibyśmy tam bezpiecznie przed strażnikami miejskimi. W Mieście Wspaniałości takich rzeczy nie traktuje się z przymrużeniem oka. Ba! Za takie się zabija. I to jak zabija, panowie.- Odchrząknął jeszcze raz i pociagnął łyk z bukłaka. Jeszcze raz spróbował poczęstować innych, tym razem już bardziej chętnie.- Tak, więc co robimy? No i jeszcze pozostaje sprawa co do wydostania się stąd. Drogi półelfie. Chcesz nas stąd wyciągnąć? Tylko, że za kasę? A nie chcesz może wstąpić do naszej kompaniji? I zdechnąć jak reszta? Przynajmniej w Tobie ozwał się rozsądek. Czyli w sprawach finansowości. Wątpie czy nie masz gotówki. Takim istotom jak Ty ich nie brakuje. I w takim mieście jak tu. Ale zapłacę. Zapłacę z grzeczności, chociaż to moglibyśmy Cię zabić i wydostać się samymi. Jestem grzecznym chłopcem i odrazu uściślijmy wypłatę.- Wyjął sakiewkę i rzucił ją przed Elfa.- Wystarczy? Hę? Tak symbolicznie wasza Królewska Mość. Bowiem nosicie się z tymi piórami jak głupi paw. Tak, więc odrazu przejdźmy do rzeczy. Wystarczy czy nie? I gdzie idziemy po takowej ucieczce z miasta?

Westchnął, wstał i zakręcony bukłak rzucił do reszty. Mało już tam było zawartości, a nawet nie zauważył jak ubyło.

-Najlepiej prześpijmy się z tym. Tylko, że co z Mrocznymi Elfami? Nie, wcale nie chciałem was obrazić. Was się nie da obrazić.- Wyszczerzył do nich zęby. Wiedział, że tych Drowów nieścierpi.
 
Lukadepailuka jest offline