No tośmy się wpakowali w gówno po same uszy. Tsza coś wykąbinować inaczej nas w najlepszym przypadku zadźgają w jakiejś ciemnej piwnicy…
Wandalu Obronco! Miej w opiece swych wyznawców, którzy nie poskąpią twym kapliczką w godzinie wybawienia. Randalu Zwodniczy daj nam wyłgać się z tej kabały…
Wziął głęboki oddech, wyobraził sobie scenę publiczność by się uspokoić jak to często robił przed pokazem. Spojrzał na dowózce i odezwał się do niego spokojnym pewnym siebie głosem. - Ja się tam na mycie nieznam. Ale jedno, co mnie życie nauczyło to nie zadzierac z żadnymi magami. A spójrz, chociaż na skrzynie, co je wieziemy. Nie widziałem nigdy by zbiry jeździły z takim ładunkiem. Wiem tez ze magowie są hojni w nagradzaniu jak i w gniewie i jak sam raczyłeś powiedzieć, co się odwlecze to nie ucieczce. Jeżeli wielmożny mag Helseher nie czeka na ładunek to i tak z twych rąk nie umkniemy. A nagroda za schwytanie nas cię nie minie. A jeżeli wielmożny Helseher usłyszy ze zapewniłeś rychłe i bezpieczne przybycie jego transportu zapewne nagroda cię nie minie. |