Wątek: Oddech śmierci
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2008, 16:43   #37
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
„Dziwne, czemu ten człowiek nic nie je? Przyjrzę się czy w ogóle zjada jakieś posiłki, jeśli nie to możemy mieć wilka w owczej skórze wśród nas.” - pomyślał.

Felix spróbował przypomnieć sobie czy w trakcie podróży widział jak Cohen je cokolwiek.

Zastanowiło to bardzo Felisa gdyż sam czół, jak kiszki grają mu marsza. Tym bardziej po tylu dniach zwykłej strawy, mieli okazję zjeść coś smacznego i pożywnego. Nie miał nic do dżemów, które wieźli, kilka słoików zostawił sobie na trudny czas, lub gdy przyjdzie mu ochota na coś słodkiego.

Felix tej nocy postanowił się nieco przyjrzeć Cohenowi. Co sprawiło, że ten dzielny wojak, który na prawo i lewo siekał trupy, który kipiał wigorem i energią, teraz stracił apetyt i tak szybko poszedł spać?

Krasnolud pewnie machnąłby ręką i skwitował pierdnięciem, Felix postanowił podzielić się swoimi spostrzeżeniami ze Skarbimirem.

- Słuchaj, może to lekka paranoja z mojej strony, ale uważam, że jeśli dorosły mężczyzna i to po ciężkim dniu nie zamierza ugasić głodu i szybko idzie spać to coś tu jest nie tak. Obawiam się, że mógł zostać zraniony przez któreś ze stworów i może… przemienia się w jednego z nich?


Zabrzmiało to groźnie, niemal mrocznie, Felix jednak nie znał się dobrze na nekromancji a odchyły od normy traktował z niezwykłą powagą i ostrożnością. Zbyt wiele widział dziwnych zdarzeń, akcji i zaniedbań we własnym mieście by ignorować jakiekolwiek symptomy zbliżającego się niebezpieczeństwa.


Felix postanowił też się nieco rozejrzeć, murowana chata dawała pewne poczucie bezpieczeństwa, z drugiej jednak strony czuł się niemal jak w pułapce bez wyjścia. Niepokoiły go też nagrobek, który dojrzał w pobliżu, mogło być ich więcej a to z kolei mogło stwarzać dodatkowe niebezpieczeństwo. Jeśli jednak narobek był poświęcony…Felix szybkim krokiem wyszedł z domu podszedł kilka kroków do nagrobka zebrał w wywróconą koszulę tyle ziemi ile zdołał zagarnięciem ( mając oczy i uszy dookoła głowy) i wrócił pod dom by wysypać zebraną ziemię w progu domostwa modląc się przy tym do Morra.

Poświęcił najbliższy kwadrans na zlustrowanie wnętrza domu. Szukał jakichś śladów po jego właścicielach, przyjrzał się lalce chcąc sprawdzić jej stan. Jeśli był dobry to niestety przez głowę przesuwały mu się obrazy śmierci mieszkańców wioski, którzy nie zdążyli uciec.

Felix zastanawiał się czy jest szansa na to, że ktokolwiek się tu ukrywa. Postanowił porozmawiać z nie śpiącymi towarzyszami i namówić ich na krótki renesans na własną rękę, przetrząsając najbliższe chaty w poszukiwaniu ocalałych, lub choćby śladów po tym co tu zaszło. Felixa interesowało, czy mieszkańcy uciekli, zginęli czy też może wciąż się gdzieś ukrywają.

- Chcę sprawdzić najbliższa chatę, potrzebny mi ktoś, kto będzie mnie ubezpieczał i ktoś kto na nas dwoje będzie miał stąd oko.
– zwrócił się do Skarbimira i Grimma.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 11-01-2008 o 16:48.
Eliasz jest offline