Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2008, 18:29   #538
Amman
 
Amman's Avatar
 
Reputacja: 1 Amman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłośćAmman ma wspaniałą przyszłość
- Odważny żeś. Mało kto w dzisiejszych czasach nie lęka się dzikiej magii. A wiedz, że szanuje to, gdyż sam należę do tych, którzy mimo tego kataklizmu wywołanego przez czarodziejów nie lękają się własnej magii. Chociaż moją magią błogosławi mnie mój pan.
I po czarach kapłana z nieba runął deszcz. Tyle że zamiast wody były to żaby. Martwe żaby. Amman uśmiechnął się uronicznie pod nosem.
~~No tak, martwych żab raczej ciężko się obawiać~~ pomyślał zasłaniając się szatą przed tym nietypowym "opadem", po czym wszedł do środka razem z Mi Raazem.

Obskurne, ponure, w pewnym stopniu rozwalone mieszkanie - prawdopodobnie po ubogich mieszkańcach, nie zaskoczyło w dużym stopniu elfa, gdyż ten spodziewał się takiego widoku. Rozglądając się po izbie zerknął za siebię, na drzwi którymi weszli. Żabki zniknęły. Zamiast żabek natomiast, za plecami usłyszał tak jakby skrzypnięcie. Odwrócił się więc błyskawicznie, pochylając się i przygotowywując się do natarcia na przeciwnika, lecz nikogo tam nie było. Skrzypnięcie zaś dochodziło z ponurej i ciemnej piwniczki.

- Skoro już weszliśmy do środka, to nie ma co się zastanawiać. - Mi Raaz po tych słowach minął w drzwiach podnoszącego się Yokurę - Osłaniajcie mnie proszę, muszę pozostać skupiony prosząc o łaskę.
~~Czy jest sens? Skoro nasi wojownicy we dwóch sobie dali radę z dwoma, to czy we czterech sobie nie damy z dwoma innymi?~~
Słysząc pomrukiwanie Yokury zrozumiał, iż półork także podzielał jego zdanie na ten temat.

Kiedy kapłan zaczął odmawiać modlitwę, młody druid kucnął i wziął czaszkę leżącego ghula, która została odcięta od tułowia przez Rasgana. Przez głowę nagle zaczęły przepływać nietypowe - jak dla niego - myśli:
~~A może by tak zostać takim kapłanem jak Mi Raaz? On przynajmniej mnie nie zostawił, tak jak zrobiła to druidka. Ba, nawet pomaga mi w zostaniu druidem, chociaż on i tak nic z tego nie będzie miał... ~~
Widać było, że kapłan bardzo imponował młodzieńcowi swoim poświęceniem i ufnością, którym obdarzał Ammana. Ten fakt spotęgowało następne wydarzenie, jakim było okazanie władzy nad tymczasowymi "mieszkańcami" piwniczki. Widząc, że Mi Raaz chce się nad nimi pastwić, podszedł do niego i powiedział:
- Może lepiej je zostaw... Albo weź je ze sobą - mogą przydać się tak jak te szkielety w kanałach, o ile możesz tak postąpić. Jeśli nie, to może lepiej abyś rozkazał im wynieść się z tego obszaru, co?
Widać było, że w młodym elfie dorwała się do głosu ta cząstka duszy, która nadal brzydziła się nad znęcaniem się nad kimkolwiek lub czymkolwiek. Wziął dwie czaszki zabitych potworów do worka [chyba jakiś mam, nie?] i oparł się o ściane obserwując Mi Raaza i jego tymczasowych poddanych.
 
__________________
Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek...

gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę
Amman jest offline